Proboszcz z gminy Tarczyn na Mazowszu usłyszał zarzut i przyznał się do zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu od 15 lat pozbawienia wolności do dożywocia.
Jak wyjaśniała prokurator Katarzyna Głowacz, podejrzany Mirosław T. został przesłuchany przez prokuraturę w Grójcu. Wyraził skruchę i przyznał się, że 24 lipca spotkał się z pokrzywdzonym i rozmawiali na temat mieszkania, które podejrzany miał wynająć lub zakupić.
- W przedmiocie tej inwestycji doszło właśnie do sprzeczki. Podejrzany wskazał, iż aby doszło do załagodzenia sytuacji, wybrali się na przyjażdżkę, zatrzymali się w zupełnie przypadkowym miejscu, wysiedli z samochodu, tam nadal rozmawiali na temat mieszkania. No i kiedy już te emocje nabrały bardzo mocnego charakteru, podejrzany wyjął siekierę i uderzył pokrzywdzonego, który upadł na ziemię i zadał mu kilka kolejnych ciosów. Następnie oblał ciało benzyną i podpalił - mówi Głowacz.
Po podpaleniu ciała proboszcz wsiadł do samochodu i wrócił na plebanię. Teraz znajduje się w pokoju zatrzymań w prokuraturze w Grójcu. Po południu zbierze się sąd, który podejmie decyzję w sprawie jego aresztowania.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł
- W przedmiocie tej inwestycji doszło właśnie do sprzeczki. Podejrzany wskazał, iż aby doszło do załagodzenia sytuacji, wybrali się na przyjażdżkę, zatrzymali się w zupełnie przypadkowym miejscu, wysiedli z samochodu, tam nadal rozmawiali na temat mieszkania. No i kiedy już te emocje nabrały bardzo mocnego charakteru, podejrzany wyjął siekierę i uderzył pokrzywdzonego, który upadł na ziemię i zadał mu kilka kolejnych ciosów. Następnie oblał ciało benzyną i podpalił - mówi Głowacz.
Po podpaleniu ciała proboszcz wsiadł do samochodu i wrócił na plebanię. Teraz znajduje się w pokoju zatrzymań w prokuraturze w Grójcu. Po południu zbierze się sąd, który podejmie decyzję w sprawie jego aresztowania.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin