Rosja nasila ataki w rejonie ukraińskiego Pokrowska. Według niezależnych obserwatorów do walk dochodzi w niektórych rejonach miasta. Eksperci wojskowi wskazują, że Moskwa stosuje taktykę spalonej ziemi - nalot, ostrzał artyleryjski, szturm bez liczenia się z życiem własnych żołnierzy. Tylko w ciągu ostatniej doby Rosjanie przeprowadzili w tym rejonie około 38 szturmów na ukraińskie pozycje.
Według eksperta Conflict Intelligence Team Rusłana Lewijewa Ukraińcy mają za mało żołnierzy.
- Jeśli ośmiu obrońców utrzymuje pozycje na odcinku kilometra, to spokojnie przedostanie się tam nawet kolumna wozów bojowych - stwierdził Lewijew w niezależnej telewizji Deszcz.
- Brak żołnierzy, to poważny problem dla ukraińskiej armii. Jeśli Rosja nie miałaby obecnie kłopotów z ciężkim sprzętem, to sytuacja Ukrainy byłaby opłakana. Rosjanie mogliby przebijać się szybciej i dalej. Nie robią tego, bo naprawdę mają mało sprzętu - podkreślał ekspert.
Agencja UNIAN podał, że rosyjska armia przygotowuje na terenie okupowanego Donbasu lotniska, z których będzie mogła wysyłać drony w kierunku ukraińskich miast. Do tej pory Rosjanie najczęściej przeprowadzali ataki dronowe z własnego terytorium.
- Jeśli ośmiu obrońców utrzymuje pozycje na odcinku kilometra, to spokojnie przedostanie się tam nawet kolumna wozów bojowych - stwierdził Lewijew w niezależnej telewizji Deszcz.
- Brak żołnierzy, to poważny problem dla ukraińskiej armii. Jeśli Rosja nie miałaby obecnie kłopotów z ciężkim sprzętem, to sytuacja Ukrainy byłaby opłakana. Rosjanie mogliby przebijać się szybciej i dalej. Nie robią tego, bo naprawdę mają mało sprzętu - podkreślał ekspert.
Agencja UNIAN podał, że rosyjska armia przygotowuje na terenie okupowanego Donbasu lotniska, z których będzie mogła wysyłać drony w kierunku ukraińskich miast. Do tej pory Rosjanie najczęściej przeprowadzali ataki dronowe z własnego terytorium.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin