Rano do paryskiego muzeum weszli włamywacze. Luwr został zamknięty co najmniej do końca dnia. Z medialnych doniesień wynika, że skradziono biżuterię z kolekcji napoleońskiej.
Francuska minister kultury Rachida Dati poinformowała, że do napadu doszło rano i że nikt nie został ranny. Kierownictwo muzeum ogłosiło, że Luwr został zamknięty z powodu nadzwyczajnych okoliczności. Według Le Figaro, do włamania doszło przed otwarciem muzeum dla zwiedzających. W akcji miały uczestniczyć cztery osoby w kominiarkach. Le Parisien podaje, że włamywacze dostali się do Luwru od strony Sekwany, w miejscu gdzie prowadzone są prace remontowe. Przedostali się na pierwsze piętro przez windę towarową, wybili szybę i weszli do galerii Apolla, gdzie przechowywane są jedne z najcenniejszych eksponatów muzeum. Mieli ukraść cenną biżuterię z kolekcji napoleońskiej, m.in. naszyjnik, broszkę i diadem. Potem uciekli na motocyklach w kierunku paryskiej autostrady. Trwa obława policji.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski