Litwa powinna ograniczyć tranzyt do obwodu królewieckiego i na dłużej zamknąć granicę z Białorusią - uważa litewski prezydent Gitanas Nauseda.
To reakcja na incydenty z balonami, które tylko w tym tygodniu trzykrotnie zakłóciły funkcjonowanie lotnisk w Wilnie i Kownie.
Prezydent Litwy ocenia te incydenty jako atak hybrydowy na kraj, na który - jak podkreśla - należy reagować w sposób symetryczny i asymetryczny. W najbliższych dniach litewski rząd ma przedstawić propozycje działań w odpowiedzi na te wydarzenia. "Wśród rozważanych wariantów powinno znaleźć się długoterminowe zamknięcie granicy z Białorusią oraz ograniczenie tranzytu do Kaliningradu" - czytamy w komunikacie kancelarii prezydenta Gitanasa Nausedy. Premier Inga Ruginiene ogłosiła, że jutro odbędzie się posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa Narodowego w tej sprawie.
W reakcji na dużą liczbę balonów z Białorusi litewskie władze zmuszone zostały do zamknięcia wileńskiego lotniska na wiele godzin na początku tygodnia. W piątkowy wieczór ponownie ograniczono ruch lotniczy, ale tym razem nie tylko w Wilnie lecz także i w Kownie. Do kolejnego incydentu doszło w sobotę wieczorem. Na kilka godzin zamknięto wileńskie lotnisko.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
Prezydent Litwy ocenia te incydenty jako atak hybrydowy na kraj, na który - jak podkreśla - należy reagować w sposób symetryczny i asymetryczny. W najbliższych dniach litewski rząd ma przedstawić propozycje działań w odpowiedzi na te wydarzenia. "Wśród rozważanych wariantów powinno znaleźć się długoterminowe zamknięcie granicy z Białorusią oraz ograniczenie tranzytu do Kaliningradu" - czytamy w komunikacie kancelarii prezydenta Gitanasa Nausedy. Premier Inga Ruginiene ogłosiła, że jutro odbędzie się posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa Narodowego w tej sprawie.
W reakcji na dużą liczbę balonów z Białorusi litewskie władze zmuszone zostały do zamknięcia wileńskiego lotniska na wiele godzin na początku tygodnia. W piątkowy wieczór ponownie ograniczono ruch lotniczy, ale tym razem nie tylko w Wilnie lecz także i w Kownie. Do kolejnego incydentu doszło w sobotę wieczorem. Na kilka godzin zamknięto wileńskie lotnisko.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski


Radio Szczecin