Czy nowe promy, jakie mają powstać dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej będą budowane w Szczecinie na pochylniach Szczecińskiego Parku Przemysłowego? O to zabiega Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Od miesięcy toczą się rozmowy o budowie promów samochodowo-pasażerskich dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Mówi się o budowie nawet ośmiu jednostek dla polskich armatorów promowych.
- Są prowadzone rozmowy o utworzeniu konsorcjum - mówi minister Marek Gróbarczyk. - Jesteśmy już na etapie dogrywania ostatecznego kształtu konsorcjum i elementów kontraktów. Oczywiście to nie jest rolą ministerstwa, ale ponieważ dajemy dobrą podstawę do negocjacji przez zapraszanie różnych uczestników tworzenia tego konsorcjum, to wszystko wygląda bardzo dobrze, jeśli chodzi o dopięcie procesów inwestycyjnych.
Minister dodał, że armatorzy są w stanie finansować budowę jednostek.
- To rola funduszów inwestycyjnych i banków, ale również armatorów, bo wcale nie jest tak źle, jak wcześniej słyszeliśmy. Chociażby w PŻB. Jest w bardzo dobrej sytuacji i może czynnie włączyć się w finansowanie - uważa Gróbarczyk.
Jeden prom kosztuje około 200 milionów euro. Wstępnie mówi się o budowie od dwóch do ośmiu jednostek. Minister Marek Gróbarczyk wspomniał też, że nie przewiduje prywatyzacji Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
- Są prowadzone rozmowy o utworzeniu konsorcjum - mówi minister Marek Gróbarczyk. - Jesteśmy już na etapie dogrywania ostatecznego kształtu konsorcjum i elementów kontraktów. Oczywiście to nie jest rolą ministerstwa, ale ponieważ dajemy dobrą podstawę do negocjacji przez zapraszanie różnych uczestników tworzenia tego konsorcjum, to wszystko wygląda bardzo dobrze, jeśli chodzi o dopięcie procesów inwestycyjnych.
Minister dodał, że armatorzy są w stanie finansować budowę jednostek.
- To rola funduszów inwestycyjnych i banków, ale również armatorów, bo wcale nie jest tak źle, jak wcześniej słyszeliśmy. Chociażby w PŻB. Jest w bardzo dobrej sytuacji i może czynnie włączyć się w finansowanie - uważa Gróbarczyk.
Jeden prom kosztuje około 200 milionów euro. Wstępnie mówi się o budowie od dwóch do ośmiu jednostek. Minister Marek Gróbarczyk wspomniał też, że nie przewiduje prywatyzacji Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.