Zamknięte galerie handlowe, ograniczenie liczy osób przebywających w sklepach - m.in. te restrykcje związane z epidemią koronawirusa sprawiły, że wielu Polaków w dużej części przeniosło zakupy do internetu.

Bogumił Klimiuk, prezes podlaskiej firmy Constans group, która produkuje przetwory, podkreśla, że wzrost jest ogromny.

- Sprzedaż internetowa w naszym przypadku to głównie rodzimy, polski rynek. W tym kanale zauważyliśmy wzrost sprzedaży o blisko 400 proc. w ostatnich tygodniach, od kiedy wybuchła pandemia koronawirusa, w porównaniu z tym samym okresem przed wprowadzeniem ograniczeń - zauważa Bogumił Klimiuk.

Zaznacza jednak, że nie da się sprzedażą internetową zastąpić tradycyjnej dystrybucji.

Do tej pory głównym kanałem sprzedaży jego produktów były sklepy wolnocłowe na lotniskach i sklepy ze zdrową żywnością. Obecną sprzedaż w internecie - ocenia na 20 proc. całości przed pandemią.

Wzmożona sprzedaż internetowa sprzyja oszustom, którzy nie przestali działać w czasie epidemii koronawirusa.

Dyrektor Biura Cyberbezpieczeństwa Banku Ochrony Środowiska, Krzysztof Trela przestrzega, by być rozważnym podczas zakupów w internecie.

Radzi, by zwrócić uwagę, jakie metody płatności oferuje sprzedawca. Jeżeli jest to np. jedynie bezpośredni przelew bez innych możliwości - sytuacja powinna wzbudzić wątpliwości.

Szczególną uwagę zwracać należy na przesyłane kupującym linki przekierowujące do "bramek szybkich płatności". Trzeba liczyć się z tym, że może to być fałszywa aplikacja, która przeniesie nas do witryny bardzo podobnej do strony banku, służącej wyłudzaniu danych logowania.

Eksperci radzą też, by stworzyć osobne konto lub subkonto wyłącznie do zakupów w sieci. Nawet jeśli dojdzie do wykradzenia naszych danych, złodziej nie będzie miał dostępu do konta głównego.