Blisko sto dwadzieścia tysięcy firm skorzystało dotychczas z pomocy w ramach Tarczy Finansowej PFR.
To rządowy program, którego celem jest wsparcie przedsiębiorców zmagających się z gospodarczymi skutkami pandemii koronawirusa.
Polski Fundusz Rozwoju poinformował, że do mikro, małych i średnich firm trafiło blisko dwadzieścia pięć miliardów złotych subwencji.
Prezes PFR Paweł Borys powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że wnioski o rządowe wsparcie składa coraz więcej firm.
- Po dwóch tygodniach działania programu widać, że zapotrzebowanie jest znaczące - powiedział Paweł Borys. Niewykluczone, że w ramach programu dojdziemy do blisko 200-300 tysięcy przedsiębiorstw, które w ten sposób otrzymają niezbędną pomoc - dodał Borys.
Paweł Borys przypomniał, że w przypadku mikrofirm, wysokość subwencji zależy od tego, ilu pracowników zatrudnia przedsiębiorstwo oraz jak bardzo spadły jego przychody. W małych i średnich firmach wysokość dotacji wyliczana jest na podstawie skali spadku sprzedaży.
Szef PFR zaznaczył, że po roku część udzielonego wsparcia może zostać umorzona.
- Głównie w zależności od tego, czy firmy utrzymały zatrudnienie. Ten program służy przede wszystkim temu, by utrzymać miejsca pracy. Chcemy, by te środki służyły finansowaniu wynagrodzeń i bieżącej działalności. Jeśli te warunki zostaną spełnione, znacząca część tego finansowania będzie bezzwrotna - powiedział Paweł Borys.
Wnioski o wsparcie można składać w bankach komercyjnych i spółdzielczych, które przystąpiły do programu. Więcej szczegółów na stronie Polskiego Funduszu Rozwoju.
Polski Fundusz Rozwoju poinformował, że do mikro, małych i średnich firm trafiło blisko dwadzieścia pięć miliardów złotych subwencji.
Prezes PFR Paweł Borys powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że wnioski o rządowe wsparcie składa coraz więcej firm.
- Po dwóch tygodniach działania programu widać, że zapotrzebowanie jest znaczące - powiedział Paweł Borys. Niewykluczone, że w ramach programu dojdziemy do blisko 200-300 tysięcy przedsiębiorstw, które w ten sposób otrzymają niezbędną pomoc - dodał Borys.
Paweł Borys przypomniał, że w przypadku mikrofirm, wysokość subwencji zależy od tego, ilu pracowników zatrudnia przedsiębiorstwo oraz jak bardzo spadły jego przychody. W małych i średnich firmach wysokość dotacji wyliczana jest na podstawie skali spadku sprzedaży.
Szef PFR zaznaczył, że po roku część udzielonego wsparcia może zostać umorzona.
- Głównie w zależności od tego, czy firmy utrzymały zatrudnienie. Ten program służy przede wszystkim temu, by utrzymać miejsca pracy. Chcemy, by te środki służyły finansowaniu wynagrodzeń i bieżącej działalności. Jeśli te warunki zostaną spełnione, znacząca część tego finansowania będzie bezzwrotna - powiedział Paweł Borys.
Wnioski o wsparcie można składać w bankach komercyjnych i spółdzielczych, które przystąpiły do programu. Więcej szczegółów na stronie Polskiego Funduszu Rozwoju.