Budowa gazociągu Nord Stream 2 została zakończona, ale nie wiadomo czy i kiedy ruszą dostawy gazu. Eksperci podkreślają, że na razie uniemożliwiają to amerykańskie sankcje i unijne prawo.
Zakończenie budowy Nord Stream 2 było możliwe, bo Stany Zjednoczone porozumiały się z Niemcami i zrezygnowały z nałożenia kolejnych sankcji. Ale uruchomienie rurociągu może nie być takie proste. Jakub Wiech przypomniał, że potrzebna jest jeszcze certyfikacja, a w katalogu wcześniejszych, amerykańskich restrykcji są właśnie firmy certyfikujące.
- Jest jeszcze, przynajmniej w teorii, szansa na spowolnienie, czy nawet zatrzymanie oddawania Nord Stream 2 do użytku, jest szansa na wykolejenie tego projektu, jeśli chodzi o przesył gazu - powiedział zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.com Jakub Wiech.
Wojciech Jakóbik dodał, że potrzebna jest jeszcze zgodność inwestycji z unijnym parkietem energetycznym. - Termin 1 października, sugerowany przez rosyjski Gazprom będzie trudny do dotrzymania. Jeszcze jest szereg narzędzi do tego, żeby opóźniać te dostawy - podkreślił redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl.
Zgodność z unijnymi przepisami tej inwestycji musi stwierdzić najpierw niemiecki regulator, a później zatwierdzić tę decyzję powinna Komisja Europejska.
- Jest jeszcze, przynajmniej w teorii, szansa na spowolnienie, czy nawet zatrzymanie oddawania Nord Stream 2 do użytku, jest szansa na wykolejenie tego projektu, jeśli chodzi o przesył gazu - powiedział zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.com Jakub Wiech.
Wojciech Jakóbik dodał, że potrzebna jest jeszcze zgodność inwestycji z unijnym parkietem energetycznym. - Termin 1 października, sugerowany przez rosyjski Gazprom będzie trudny do dotrzymania. Jeszcze jest szereg narzędzi do tego, żeby opóźniać te dostawy - podkreślił redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl.
Zgodność z unijnymi przepisami tej inwestycji musi stwierdzić najpierw niemiecki regulator, a później zatwierdzić tę decyzję powinna Komisja Europejska.