Ponad dwa tysiące amatorów dwóch kółek ze Szczecina bierze udział w III Święcie Cyklicznym. Rowerzyści spotkali się na placu Lotników.
W 15-kilometrową trasę przez Jasne Błonia, okolice Zamku Książąt Pomorskich i deptak Bogusława wyruszył także marszałek Olgierd Geblewicz. - Jedziemy spokojnie, bez szaleństwa - żartował marszałek. - W stroju klasycznym i tym samym pokazujemy wszystkim, że we wszystkim można jeździć.
- Biorę udział, bo mąż mnie namówił - przyznała jedna z uczestniczek przejazdu.
- W Szczecinie nie ma takich miejsc, gdzie można byłoby bezpiecznie jeździć rowerem - stwierdziła inna.
Wanda Nowotarska ze Stowarzyszenia Rowerowy Szczecin podkreślała, że święto to jest okazją do zwrócenia uwagi na prawa cyklistów. - W tym roku walczymy, by wprowadzono rozporządzenia, które są dostosowane do nowej ustawy Prawo o ruchu drogowym - mówiła wiceprezes Stowarzyszenia. - A konkretnie chodzi o pasy i śluzy rowerowe.
Wszyscy cykliści biorą udział w losowaniu nagród, rzecz jasna... rowerów. Rozstrzygnięcie na koniec rajdu, czyli ok godz. 17.
- Biorę udział, bo mąż mnie namówił - przyznała jedna z uczestniczek przejazdu.
- W Szczecinie nie ma takich miejsc, gdzie można byłoby bezpiecznie jeździć rowerem - stwierdziła inna.
Wanda Nowotarska ze Stowarzyszenia Rowerowy Szczecin podkreślała, że święto to jest okazją do zwrócenia uwagi na prawa cyklistów. - W tym roku walczymy, by wprowadzono rozporządzenia, które są dostosowane do nowej ustawy Prawo o ruchu drogowym - mówiła wiceprezes Stowarzyszenia. - A konkretnie chodzi o pasy i śluzy rowerowe.
Wszyscy cykliści biorą udział w losowaniu nagród, rzecz jasna... rowerów. Rozstrzygnięcie na koniec rajdu, czyli ok godz. 17.