Polskie Linie Kolejowe wydały już 2,5 mln złotych na usuwanie skutków wypadku w Warnowie, na wyspie Wolin.
W połowie listopada ubiegłego roku wykoleiło się tam siedem cystern kolejowych z olejem napędowym. Uszkodzone wagony wciąż jednak leżą przy torach.
Jak informuje rzecznik PLK Mirosław Siemieniec, spółka swoje zadanie wykonała - kilkaset metrów torów jest wyremontowanych, naprawiono też część peronu, tak by podróżni mogli z niego korzystać.
- Z kolei za wagony odpowiadają przewoźnik i ich właściciel - mówi Siemieniec. - Na miejscu jest jeszcze siedem cystern. Teren, na którym się znajdują, jest monitorowany. Miejsca po wycieku zostały zabezpieczone. Zanieczyszczona ziemia została zebrana.
Przyczynę wykolejenia cały czas bada komisja. Wstępnie ustalono, że była to wada jednego z wagonów. Ostateczna opinia będzie znana w marcu. Do tego czasu cysterny prawdopodobnie pozostaną na miejscu.
Mirosław Siemieniec dodaje, że PLK będzie domagać się odszkodowania. Przewoźnik - spółka Orlen Koltrans - oraz właściciel wagonów do czasu zakończenia prac nie chcą wypowiadać się w całej sprawie.
Jak informuje rzecznik PLK Mirosław Siemieniec, spółka swoje zadanie wykonała - kilkaset metrów torów jest wyremontowanych, naprawiono też część peronu, tak by podróżni mogli z niego korzystać.
- Z kolei za wagony odpowiadają przewoźnik i ich właściciel - mówi Siemieniec. - Na miejscu jest jeszcze siedem cystern. Teren, na którym się znajdują, jest monitorowany. Miejsca po wycieku zostały zabezpieczone. Zanieczyszczona ziemia została zebrana.
Przyczynę wykolejenia cały czas bada komisja. Wstępnie ustalono, że była to wada jednego z wagonów. Ostateczna opinia będzie znana w marcu. Do tego czasu cysterny prawdopodobnie pozostaną na miejscu.
Mirosław Siemieniec dodaje, że PLK będzie domagać się odszkodowania. Przewoźnik - spółka Orlen Koltrans - oraz właściciel wagonów do czasu zakończenia prac nie chcą wypowiadać się w całej sprawie.