Stanisław Flejterski rozpracowywał środowisko akademickie na zlecenie Służb Bezpieczeństwa PRL-u - tak wynika z akt Instytutu Pamięci Narodowej, do których dotarło Radio Szczecin.
IPN zgromadził w aktach m.in. karty ewidencyjne i donosy własnoręcznie sporządzone przez Flejterskiego. Na tej podstawie Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał w środę, że naukowiec skłamał w oświadczeniu lustracyjnym.
Zgodnie z wczorajszym wyrokiem ekonomista przez pięć lat nie może pełnić funkcji publicznych ani startować w wyborach do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego i samorządu. Tymczasem w obronie naukowca stanął szef SLD w regionie Grzegorz Napieralski. Flejterski w 2011 roku bezskutecznie startował do Senatu z poparciem tej partii.
- Jestem za tym, żeby zakończyć ten chocholi taniec. Wierzę w profesjonalizm i uczciwość pana profesora. Jest znakomitym naukowcem i robi się mu ogromną krzywdę - uważa Napieralski.
Wyrok jest nieprawomocny. Flejterski nie chce komentować informacji zebranych przez IPN, ale już zapowiedział odwołanie się od decyzji sądu.