Związkowcy zapowiadają strajk, jeżeli marszałkowie co najmniej ośmiu województw nie podpiszą porozumienia w sprawie reorganizacji Przewozów Regionalnych. Spółka ma ponad miliard złotych długu, a kolejarze boją się, że stracą pracę.
Jeśli porozumienie zostanie podpisane spółka mogłaby dostać z budżetu państwa 750 milionów złotych na oddłużenie. Ponadto 51 procent udziałów w Przewozach Regionalnych przejęłaby Agencja Rozwoju Przemysłu.
Wszystko wskazuje jednak na to, że tak się nie stanie, bo na 16 województw w dziewięciu kompromis nie został osiągnięty, w tym w zachodniopomorskiem. Marszałek Olgierd Geblewicz tłumaczy, że w naszym regionie takie porozumienie nie jest potrzebne.
- W naszym województwie nie mamy do czynienia z przerostem zatrudnienia w Przewozach Regionalnych, ani nie mamy problemu z generowaniem długów przez nasz oddział, więc stawianie nam dzisiaj takiego typu ultimatum jest nieracjonalne - tłumaczy Geblewicz.
W tej sytuacji protest staje się nieunikniony - mówi Zbigniew Ignaszak, przewodniczący Związku Zawodowego Kolejarzy Pomorza Zachodniego.
- Planujemy manifestację, ale zastanawiamy się czy ma być w Warszawie czy nie w siedzibach marszałków tych województw, które nie podpisały tego porozumienia. Strajk jest ostatecznością - tłumaczy Ignaszak.
Ignaszak podkreśla, że wystarczy zgoda jednego z marszałków, aby osiągnąć porozumienie i uniknąć strajku. Marszałkowie mają czas na decyzję do końca miesiąca.
Wszystko wskazuje jednak na to, że tak się nie stanie, bo na 16 województw w dziewięciu kompromis nie został osiągnięty, w tym w zachodniopomorskiem. Marszałek Olgierd Geblewicz tłumaczy, że w naszym regionie takie porozumienie nie jest potrzebne.
- W naszym województwie nie mamy do czynienia z przerostem zatrudnienia w Przewozach Regionalnych, ani nie mamy problemu z generowaniem długów przez nasz oddział, więc stawianie nam dzisiaj takiego typu ultimatum jest nieracjonalne - tłumaczy Geblewicz.
W tej sytuacji protest staje się nieunikniony - mówi Zbigniew Ignaszak, przewodniczący Związku Zawodowego Kolejarzy Pomorza Zachodniego.
- Planujemy manifestację, ale zastanawiamy się czy ma być w Warszawie czy nie w siedzibach marszałków tych województw, które nie podpisały tego porozumienia. Strajk jest ostatecznością - tłumaczy Ignaszak.
Ignaszak podkreśla, że wystarczy zgoda jednego z marszałków, aby osiągnąć porozumienie i uniknąć strajku. Marszałkowie mają czas na decyzję do końca miesiąca.