Kilkadziesiąt tysięcy złotych nagrody za spłatę kredytu w terminie albo promowanie firmy. Takie premie dostali prezesi miejskich spółek w Szczecinie za zgodą prezydenta Piotra Krzystka - podaje "Głos Szczeciński".
Jak uzasadniały rady nadzorcze, prezes wodociągów np. "terminowo realizował zobowiązania kredytowe", prezes Szczecińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego "podejmowała działania promocyjne oferty spółki", a prezes Funduszu Wspierania Rozwoju Gospodarczego "kontynuował działania mające na celu efektywne wykorzystanie posiadanych nieruchomości."
Inne argumenty to "zachowanie płynności finansowej spółki na bezpiecznym poziomie", "prowadzenie działalności inwestycyjnej przy wykorzystaniu środków unijnych" lub "skuteczne zarządzanie".
- Jest to efekt wniosków, które złożyły rady nadzorcze tych spółek. Pan prezydent zapoznał się z tymi argumentami i uznał je za zasadne - mówi rzeczniczka prezydenta Szczecina, Aleksandra Charuk.
W sumie - za zgodą prezydenta Piotra Krzystka - szefowie dziewięciu spółek dostali niemal 300 tysięcy złotych. Prezesi-rekordziści otrzymali 42 tysiące złotych premii, pozostałych siedmiu co najmniej 21 tysięcy.
Po 42 tysiące złotych dostali: prezes Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów, Tomasz Lachowicz i szef Tramwajów Szczecińskich, Krystian Wawrzyniak. Za co? Wawrzyniak m.in. za zakup nowych tramwajów i obniżenie średniej wieku taboru.
Krystian Wawrzyniak - szef jednej spółki - jest też w radzie nadzorczej innej - Towarzystwa Budownictwa Społecznego, którego szefowa też dostała nagrodę - 37 tysięcy.
Premię dostał także prezes Funduszu Wspierania Rozwoju Gospodarczego, Marcin Krukowski - mimo tego że prezesem już nie jest. Urząd tłumaczy, że nagroda jest za poprzedni rok i odejście Krukowskiego nie ma znaczenia.
Pieniądze pochodzą z budżetów miejskich spółek. Podobne premie prezesi dostają co roku.
W poniedziałek prezydent Szczecina Piotr Krzystek nie znalazł dla nas czasu. Jego rzeczniczka wytłumaczyła, że prezydent ma napięty grafik.
Inne argumenty to "zachowanie płynności finansowej spółki na bezpiecznym poziomie", "prowadzenie działalności inwestycyjnej przy wykorzystaniu środków unijnych" lub "skuteczne zarządzanie".
- Jest to efekt wniosków, które złożyły rady nadzorcze tych spółek. Pan prezydent zapoznał się z tymi argumentami i uznał je za zasadne - mówi rzeczniczka prezydenta Szczecina, Aleksandra Charuk.
W sumie - za zgodą prezydenta Piotra Krzystka - szefowie dziewięciu spółek dostali niemal 300 tysięcy złotych. Prezesi-rekordziści otrzymali 42 tysiące złotych premii, pozostałych siedmiu co najmniej 21 tysięcy.
Po 42 tysiące złotych dostali: prezes Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów, Tomasz Lachowicz i szef Tramwajów Szczecińskich, Krystian Wawrzyniak. Za co? Wawrzyniak m.in. za zakup nowych tramwajów i obniżenie średniej wieku taboru.
Krystian Wawrzyniak - szef jednej spółki - jest też w radzie nadzorczej innej - Towarzystwa Budownictwa Społecznego, którego szefowa też dostała nagrodę - 37 tysięcy.
Premię dostał także prezes Funduszu Wspierania Rozwoju Gospodarczego, Marcin Krukowski - mimo tego że prezesem już nie jest. Urząd tłumaczy, że nagroda jest za poprzedni rok i odejście Krukowskiego nie ma znaczenia.
Pieniądze pochodzą z budżetów miejskich spółek. Podobne premie prezesi dostają co roku.
W poniedziałek prezydent Szczecina Piotr Krzystek nie znalazł dla nas czasu. Jego rzeczniczka wytłumaczyła, że prezydent ma napięty grafik.
Dodaj komentarz 2 komentarze
To znaczy, że prezesi wysokie wynagrodzenie dostają za "podpisanie listy", a za wykonywanie swoich obowiązków dostają premie... Nic dziwnego, że miastu brakuje pieniędzy na wykonanie zadań własnych.
prezydent nadaje się tylko do dawania premi swoim a na oświetlenie osiedli czy kanalizację pieniędzy brak !