Policja nie przyjęła zgłoszenia o groźbach karalnych, bo boi się PiS-u - twierdzi była posłanka PO ze Świnoujścia.
W rozmowie z Radiem Szczecin Ewa Żmuda-Trzebiatowska skarży się, że "policja zlekceważyła zgłoszenie", a "policjantka sugerowała złożenie zawiadomienia po wyborach".
Ewa Żmuda-Trzebiatowska startująca do Sejmu z list Platformy Obywatelskiej skarży się, że w trakcie kampanii wyborczej dostawała pogróżki. Miała otrzymywać np. e-maile ze słowami "po wyborach takich jak ty powinno się wieszać". Z jedną z pogróżek poszła na policję. Twierdzi jednak, że funkcjonariusze zgłoszenie zlekceważyli.
- Policja chyba obawiała się tego, że może być dla nich niewygodne, jeżeli ustalą kto to pisał. To było przed samymi wyborami. Uważam, że policja bała się to ruszyć - stwierdziła odchodząca posłanka PO.
- Czyli policja bała się PiS-u? - zapytał reporter.
- Tak myślę. Nie miał kto ze mną rozmawiać - odpowiedziała Żmuda-Trzebiatowska
Żmuda-Trzebiatowska dodaje, że zrezygnowała ze zgłoszenia skargi, bo "musiałaby spędzić na komisariacie pół dnia".
- Reakcja była szybka a sugestii, aby złożyć zawiadomienie po wyborach nie było - mówi Beata Olszewska z policji w Świnoujściu. - Po około 8-10 minutach oczekiwania w poczekalni została przyjęta przez policjantkę wydziału kryminalnego. Poproszona przez funkcjonariuszkę o dokument tożsamości stwierdziła, że jednak nie ma czasu, po czym opuściła komendę. Policja w Świnoujściu, jak każda inna, jest apolityczna, także nie boimy się ani PiS-u, ani innej partii politycznej.
Żmuda-Trzebiatowska w niedzielę dostała 5 tysięcy głosów i straciła mandat poselski.
Ewa Żmuda-Trzebiatowska startująca do Sejmu z list Platformy Obywatelskiej skarży się, że w trakcie kampanii wyborczej dostawała pogróżki. Miała otrzymywać np. e-maile ze słowami "po wyborach takich jak ty powinno się wieszać". Z jedną z pogróżek poszła na policję. Twierdzi jednak, że funkcjonariusze zgłoszenie zlekceważyli.
- Policja chyba obawiała się tego, że może być dla nich niewygodne, jeżeli ustalą kto to pisał. To było przed samymi wyborami. Uważam, że policja bała się to ruszyć - stwierdziła odchodząca posłanka PO.
- Czyli policja bała się PiS-u? - zapytał reporter.
- Tak myślę. Nie miał kto ze mną rozmawiać - odpowiedziała Żmuda-Trzebiatowska
Żmuda-Trzebiatowska dodaje, że zrezygnowała ze zgłoszenia skargi, bo "musiałaby spędzić na komisariacie pół dnia".
- Reakcja była szybka a sugestii, aby złożyć zawiadomienie po wyborach nie było - mówi Beata Olszewska z policji w Świnoujściu. - Po około 8-10 minutach oczekiwania w poczekalni została przyjęta przez policjantkę wydziału kryminalnego. Poproszona przez funkcjonariuszkę o dokument tożsamości stwierdziła, że jednak nie ma czasu, po czym opuściła komendę. Policja w Świnoujściu, jak każda inna, jest apolityczna, także nie boimy się ani PiS-u, ani innej partii politycznej.
Żmuda-Trzebiatowska w niedzielę dostała 5 tysięcy głosów i straciła mandat poselski.
W rozmowie z Radiem Szczecin Ewa Żmuda-Trzebiatowska skarży się, że "policja zlekceważyła zgłoszenie", a "policjantka sugerowała złożenie zawiadomienia po wyborach".