Policzanka wygrała ze spółdzielnią mieszkaniową "Chemik". Sprawa dotyczyła gigantycznych rachunków za ogrzewanie w Policach.
Lokatorka nie płaciła za ogrzewanie tłumacząc, że rachunki obliczane na podstawie wadliwych podzielników ciepła, są zawyżone. Spółdzielnia podała kobietę do sądu i przegrała sprawę.
Wysokie rachunki za ogrzewanie dostało blisko pół tysiąca policzan. To pierwszy wyrok w tej sprawie.
Marta Gręda miała do zapłaty ponad pięć tysięcy złotych. Decyzją sądu rachunek za ogrzewanie ma zapłacić spółdzielnia.
- Ogromny kamień spadł mi z serca. Pokazałam ludziom, że można wygrać i nie można się poddawać i robić uników - przyznaje pani Marta.
Wyrok nie jest prawomocny. Prezes spółdzielni Wiktor Szostak zapowiedział odwołanie się od decyzji sądu.
- Nie zgadzamy się i mecenas będzie musiał przygotować apelację - mówi Szostak.
Zarząd Chemika podał do sądu też innych mieszkańców, którzy nie zapłacili rachunków, ale prezes nie ujawnia ile osób. Rekordzista ma do zapłaty 30 tysięcy złotych.
- To są naprawdę cyrki. Tragedia, porażka. Jesteśmy niewolnikami. Nie może być tak, że we własnych mieszkaniach będziemy zastanawiać się czy możemy je wywietrzyć - skarżą się mieszkańcy.
Problem z wysokimi rachunkami pojawił się gdy spółdzielnia zamontowała w mieszkaniach podzielniki, które podczas wietrzenia mieszkań automatycznie włączają się.
Wysokie rachunki za ogrzewanie dostało blisko pół tysiąca policzan. To pierwszy wyrok w tej sprawie.
Marta Gręda miała do zapłaty ponad pięć tysięcy złotych. Decyzją sądu rachunek za ogrzewanie ma zapłacić spółdzielnia.
- Ogromny kamień spadł mi z serca. Pokazałam ludziom, że można wygrać i nie można się poddawać i robić uników - przyznaje pani Marta.
Wyrok nie jest prawomocny. Prezes spółdzielni Wiktor Szostak zapowiedział odwołanie się od decyzji sądu.
- Nie zgadzamy się i mecenas będzie musiał przygotować apelację - mówi Szostak.
Zarząd Chemika podał do sądu też innych mieszkańców, którzy nie zapłacili rachunków, ale prezes nie ujawnia ile osób. Rekordzista ma do zapłaty 30 tysięcy złotych.
- To są naprawdę cyrki. Tragedia, porażka. Jesteśmy niewolnikami. Nie może być tak, że we własnych mieszkaniach będziemy zastanawiać się czy możemy je wywietrzyć - skarżą się mieszkańcy.
Problem z wysokimi rachunkami pojawił się gdy spółdzielnia zamontowała w mieszkaniach podzielniki, które podczas wietrzenia mieszkań automatycznie włączają się.