- Jestem już po pierwszej operacji serca 7 lat temu. Teraz skierowano mnie tutaj. Jestem bardzo ufna - mówi Pani Jadwiga.
Pacjenci trafiają do szpitala z różnymi objawami - mówi prof. Jarosław Kaźmierczak z Kliniki Kardiologii Szpitala na Pomorzanach.
- To są objawy takie jak utraty świadomości czy zmniejszona tolerancja wysiłku. U niektórych wręcz nie możność wykonania większego wysiłku. Liczymy na to, że po tym zabiegu część dolegliwości będzie zmniejszona albo zlikwidowana. Te które wynikają ze zbyt wolnego rytmu serca. Ale nie wszystkie, bo część wynika trochę z wieku - wyjaśnia Kaźmierczak.
Urządzenie jest wielkości jednozłotowej monety. Zabieg polega na umieszczeniu mikrostymulatora w prawej komorze serca przez nakłucie żyły udowej. Dzięki temu nie jest potrzebna rozległa operacja i jest mniejsze ryzyko powikłań.
Szpital kupił 10 tego typu urządzeń.