Członkowie fundacji jeździli, by pomagać chorym zwierzakom starym, wysłużonym samochodem. Auto w końcu zepsuło się. Naprawa przewyższała jego koszt. Poprosili o pomoc internautów, a w odpowiedzi otrzymali ponad 60 tysięcy złotych.

"Ostoję" wsparło około 1100 osób. Gdy zakończyła się zbiórka, Marzena Białowolska z fundacji napisała w internecie: "Brak mi słów, to cud. Dziękuję".

- Naszą miłością i pasją są zwierzęta, a przede wszystkim ratowanie ich życia, odchowywanie i przywracanie do natury. Rocznie udaje nam się przywrócić do natury około 1,5 tysiąca zwierząt - mówi Białowolska.

Lada chwila fundacja będzie negocjować cenę samochodu. Potrzeba dużego auta. - Samochód będzie służył jako karetka dla zwierząt - wyjaśnia Michał Kudawski z fundacji. - Chcemy kupić takie auto, które będzie mogło zarówno przewozić małe zwierzaki, np. lisy, czy łabędzie, jak i pomoże nam w transporcie dużych zwierząt. Ostatnio na naszym terenie pojawiły się łosie. Do nich też jeździmy.

Fundacja Na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja" działa od czerwca 2014 roku.