Choć jest bardzo leniwy i najbardziej lubi "mizianie", to na uczelni ma szczególne względy. Maciek to maskotka Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Kot jest szaro-czarnym dachowcem.
- To nasz wydziałowy pieszczoszek. Piękny, łaciaty, szarobiały, reprezentacyjny - mówi pracownik naukowy. Domaga się pieszczot i jest pupilem wszystkich. Dużo ciałka do wygłaskania. On jest taki słodki i potrafi zrobić takie oczka, że nikt nie ma śmiałości.
- Wszyscy dbamy o Maciusia, dostaje wszystko, co najlepsze. Studenci przynoszą i pracownicy i my opiekujemy się nim 24 godziny na dobę - mówi pani woźna. - Dwa miesiące temu przygarnęłyśmy Maciusia i jest już nasz.
- Odkąd zaczęłyśmy studiować, nie chcieli go wpuścić - dodają studentki. - Teraz dyrektor pozwolił i mamy gwiazdora. To jest celebryta, w ogóle się nie rusza, jak ktoś przyjdzie. Zajmuje największą sofę. Nie ma jak usiąść. Jest instrukcja, żeby się obudził, ale żeby się przesunął, to nie ma opcji. Nie wolno go ruszać. Można go jedynie pomiziać, bo to też bardzo lubi.
- Wszyscy dbamy o Maciusia, dostaje wszystko, co najlepsze. Studenci przynoszą i pracownicy i my opiekujemy się nim 24 godziny na dobę - mówi pani woźna. - Dwa miesiące temu przygarnęłyśmy Maciusia i jest już nasz.
- Odkąd zaczęłyśmy studiować, nie chcieli go wpuścić - dodają studentki. - Teraz dyrektor pozwolił i mamy gwiazdora. To jest celebryta, w ogóle się nie rusza, jak ktoś przyjdzie. Zajmuje największą sofę. Nie ma jak usiąść. Jest instrukcja, żeby się obudził, ale żeby się przesunął, to nie ma opcji. Nie wolno go ruszać. Można go jedynie pomiziać, bo to też bardzo lubi.