Jest kawa, jest ciasto i różne atrakcje dla dzieci, zabawy, wata cukrowa... - wyliczała jedna z parafianek. - Są tu dzieci, rodziny, wszyscy się znają, to nie jest pierwszy raz - dodała kolejna.
- W ubiegłym roku, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie spontanicznym ruchem zorganizowaliśmy dwa transporty oraz środki finansowe. Ksiądz Leszek osobiście do Charkowa to woził i też miał potrzebę być tu z nami i podziękować - mówi ksiądz Jerzy Sendarek, proboszcz parafii pw. Świętego Ducha w Zdrojach.
Parafianie ze Zdrojów od początku wojny na Ukrainie zaangażowani są w organizację pomocy charytatywnej dla tego kraju.