Jak mówi rozgrywający Wilków Morskich Andrzej Mazurczak, o wygranej zadecydowała dobra gra w drugiej połowie poniedziałkowego spotkania. - W szatni poszły od trenera słowa motywacyjne. Cieszymy się, że trochę lepiej wyszliśmy, z lepszą energią, poprawiliśmy niektóre błędy i dobrze graliśmy w ofensywnie i graliśmy zagrywki, co naprawdę funkcjonowało. Wykorzystaliśmy tę przewagę, którą mieliśmy. Gracze trafiali za trzy pod koszem. Obrona pomogła nam też. Oni nie trafiali. W pierwszej połowie mieli dużo zbiórek w ataku, to kontrolowaliśmy w drugiej połowie. Wchodząc w czwartej kwarcie było +10 i wiedzieliśmy, że musimy mądrzej grać, spokojnie i wygrać ten mecz - podsumowuje Mazurczak.
Oprócz Kinga Szczecin, awans do turnieju finałowego Ligi Północnoeuropejskiej wywalczyli już także koszykarze Polskiego Cukru Start Lublin i litewskiego BC Wolves Olita.