Czy odmawiając szczepienia dziecka rodzice narazili je na niebezpieczeństwo - sąd uznał że nie i nie ograniczył praw rodzicielskich rodzicom 3,5 miesięcznej Wandy z Gniewkowa pod Inowrocławiem.
Rodzice tłumaczyli, że nie zgodzili na obowiązkowe szczepienia noworodka z powodu choroby matki podczas porodu, a także wcześniejsze doświadczenia. Ich starsza córka po zaszczepieniu miała powikłania - uzasadniała sędzia Wiesława Mikołajczak.
- Rzeczywiście te obawy były usprawiedliwione, a to dla sądu oznacza, że państwo odmawiając jako rodzice - dbali o dobro własnego dziecka. W związku z powyższym - sąd na ten moment nie widzi potrzeby ingerencji w jakikolwiek sposób w sprawowanie władzy rodzicielskiej, uznając, że ta władza rodzicielska sprawowana jest w sposób należyty - podkreślała Mikołajczyk.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa narażenia dziecka na utratę zdrowia i życia złożył lekarz z jednej z lecznic na terenie Gniewkowa.
- Rzeczywiście te obawy były usprawiedliwione, a to dla sądu oznacza, że państwo odmawiając jako rodzice - dbali o dobro własnego dziecka. W związku z powyższym - sąd na ten moment nie widzi potrzeby ingerencji w jakikolwiek sposób w sprawowanie władzy rodzicielskiej, uznając, że ta władza rodzicielska sprawowana jest w sposób należyty - podkreślała Mikołajczyk.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa narażenia dziecka na utratę zdrowia i życia złożył lekarz z jednej z lecznic na terenie Gniewkowa.