- To bardzo ważne, by w takim dniu ubodzy nie byli sami - mówił metropolita dziennikarzom. - Pytałem się każdego, z kim rozmawiałem, gdzie mieszka. Odpowiadali: "nigdzie", albo: "na dworcu". Jeżeli każdy dzień jest dla nich trudny, to dzisiejszy jest szczególnie trudny, bo samotność daje się we znaki. To, że oni tu są dwie, trzy godziny razem, ma ogromną wartość - dodał.
Metropolita warszawski podziękował też wspólnocie Sant'Egidio za jej pracę, nie tylko dziś.
- To jest wspólnota, która działa wokół bezdomnych i biednych cały rok. W kilku miejscach robią kanapki dla tych ludzi i starają się ich zabrać z dworców. Również w pierwszy dzień świąt zdecydowali się na pracę i pomoc osobom ubogim - mówił Kazimierz Nycz.
W organizacji obiadu świątecznego dla ubogich na Ursynowie wzięło udział około 400 osób, w tym 240 wolontariuszy.