Nazywanie przedmiotów i obiektów na cześć polityków może bawić, ale raczej opinię publiczną, a nie polityków. Tak marszałek województwa Olgierd Geblewicz skomentował nadanie imion dwóm nowym lodołamaczom, które buduje szczecińska stocznia "Gryfia".
- Jeżeli chce się kogoś rozśmieszyć albo rozwścieczyć to jest to dobry pomysł, ale na pewno jest to pomysł, który robi krzywdę tym politykom - powiedział Geblewicz.
Marszałek jest też przekonany, że Stanisław Gawłowski poprosi o zmianę imienia jednego z lodołamaczy. - Był tak samo zaskoczony tym pomysłem, jak cała opinia publiczna. Nie był zachwycony tym faktem, więc pewnie podejmie jakieś działania w tej sprawie - stwierdził Geblewicz.
Koszt nowych lodołamaczy to ok. 35 mln zł. Pieniądze na ich budowę przyznał dwa lata temu podległy Gawłowskiemu Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Jednostki powstają dla Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie, którego dyrektorem jest Andrzej Kreft.
Marszałek w "Rozmowach pod krawatem" zapewnił też, że żaden z nowych pociągów, które kupił zarząd województwa nie będzie nosił imienia "Olgierd".
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.
- Jeżeli chce się kogoś rozśmieszyć albo rozwścieczyć to jest to dobry pomysł, ale na pewno jest to pomysł, który robi krzywdę tym politykom - powiedział Geblewicz.