Liczymy, że sankcje polityczne, gospodarcze i finansowe muszą przynieść rezultat. Jak one nic nie dadzą, to zostaje sposób, do którego nikt nie jest gotowy i którego nikt nie chce - stwierdził ambasador Ukrainy w Polsce Markijan Malski, który przebywa z wizytą w Szczecinie.
Unia Europejska postanowiła nałożyć pierwsze, miękkie sankcje na Rosję. Zamroziła w czwartek rozmowy z Rosją o liberalizacji wizowej i nowej umowie handlowej oraz przygotowania do szczytu G8 w Soczi. Ambasador Malski uważa, że to słuszna droga.
Unia Europejska zapowiedziała również, że umowa stowarzyszeniowa z Ukrainą zostanie podpisana jeszcze przed majowymi wyborami prezydenckimi.
Ambasador uczestniczył w uroczystym przekazaniu dwóch karetek Pogotowia Ratunkowego z Zachodniopomorskiego. Ambulanse z pełnym wyposażeniem w najbliższych dniach trafią na Ukrainę.
Kryzys na Ukrainie wybuchł w listopadzie ubiegłego roku. Po tym, jak rząd odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią, ludzie wyszli na ulice. Manifestacje na kijowskim Majdanie i krwawe starcia demonstrantów z milicją trwały do lutego.
Teraz najbardziej napięta sytuacja jest na Krymie, gdzie mieszka wielu Rosjan. Nie akceptują nowej władzy w Kijowie, czyli zwolenników integracji europejskiej, którzy po kilku miesiącach protestów obalili Wiktora Janukowycza.
W ubiegłym tygodniu Rada Federacji Rosyjskiej zgodziła się, by prezydent Władimir Putin wysłał wojsko na półwysep krymski.
Unia Europejska zapowiedziała również, że umowa stowarzyszeniowa z Ukrainą zostanie podpisana jeszcze przed majowymi wyborami prezydenckimi.
Ambasador uczestniczył w uroczystym przekazaniu dwóch karetek Pogotowia Ratunkowego z Zachodniopomorskiego. Ambulanse z pełnym wyposażeniem w najbliższych dniach trafią na Ukrainę.
Kryzys na Ukrainie wybuchł w listopadzie ubiegłego roku. Po tym, jak rząd odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią, ludzie wyszli na ulice. Manifestacje na kijowskim Majdanie i krwawe starcia demonstrantów z milicją trwały do lutego.
Teraz najbardziej napięta sytuacja jest na Krymie, gdzie mieszka wielu Rosjan. Nie akceptują nowej władzy w Kijowie, czyli zwolenników integracji europejskiej, którzy po kilku miesiącach protestów obalili Wiktora Janukowycza.
W ubiegłym tygodniu Rada Federacji Rosyjskiej zgodziła się, by prezydent Władimir Putin wysłał wojsko na półwysep krymski.