Biały Dom proponuje Rosji kolejne negocjacje w sprawie kryzysu na Ukrainie. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama wezwał Władimira Putina do dyplomatycznego zażegnania konfliktu.
Obama chce, aby rosyjskie wojska na Krymie wróciły do swoich baz, a Putin zezwolił na wjazd międzynarodowych obserwatorów na Ukrainę.
Prezydent USA domaga się też od Kremla rozpoczęcia negocjacji z nowym rządem w Kijowie. W przeciwnym razie - stosunki na linii USA-Rosja mogą ulec dalszemu ochłodzeniu.
Według Moskwy, rosyjskie działania na Ukrainie nie powinny mieć żadnego wpływu na współpracę obu krajów.
W czwartek Stany Zjednoczone wstrzymały wydawanie wiz rosyjskim i ukraińskim urzędnikom, którzy stali za pacyfikacją opozycjonistów z kijowskiego Majdanu Niepodległości. Amerykański resort finansów dostał też zgodę na zamrożenie kont tych osób.
Kryzys na Ukrainie wybuchł w listopadzie ubiegłego roku. Po tym, jak rząd odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią, ludzie wyszli na ulice. Manifestacje na Majdanie i krwawe starcia demonstrantów z milicją trwały do lutego.
Teraz najbardziej napięta sytuacja jest na Krymie, gdzie mieszka wielu Rosjan. Nie akceptują nowej władzy w Kijowie, czyli zwolenników integracji europejskiej, którzy po kilku miesiącach protestów obalili prezydenta Wiktora Janukowycza.
W ubiegłym tygodniu Rada Federacji Rosyjskiej zgodziła się, by prezydent Władimir Putin wysłał wojsko na półwysep krymski.
Prezydent USA domaga się też od Kremla rozpoczęcia negocjacji z nowym rządem w Kijowie. W przeciwnym razie - stosunki na linii USA-Rosja mogą ulec dalszemu ochłodzeniu.
Według Moskwy, rosyjskie działania na Ukrainie nie powinny mieć żadnego wpływu na współpracę obu krajów.
W czwartek Stany Zjednoczone wstrzymały wydawanie wiz rosyjskim i ukraińskim urzędnikom, którzy stali za pacyfikacją opozycjonistów z kijowskiego Majdanu Niepodległości. Amerykański resort finansów dostał też zgodę na zamrożenie kont tych osób.
Kryzys na Ukrainie wybuchł w listopadzie ubiegłego roku. Po tym, jak rząd odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią, ludzie wyszli na ulice. Manifestacje na Majdanie i krwawe starcia demonstrantów z milicją trwały do lutego.
Teraz najbardziej napięta sytuacja jest na Krymie, gdzie mieszka wielu Rosjan. Nie akceptują nowej władzy w Kijowie, czyli zwolenników integracji europejskiej, którzy po kilku miesiącach protestów obalili prezydenta Wiktora Janukowycza.
W ubiegłym tygodniu Rada Federacji Rosyjskiej zgodziła się, by prezydent Władimir Putin wysłał wojsko na półwysep krymski.