Zmarł 80-latek, który dostał zawału serca. Obsługa hotelu zadzwoniła na świnoujskie pogotowie. Te nie mogło wysłać jednak karetki, bo dwa ambulanse, którymi placówka dysponuje, interweniowały w tym czasie w innych miejscach.
Od razu po zgłoszeniu na miejsce udał się też śmigłowiec pogotowia, jednak jego ratownicy dotarli jako ostatni, bo nie mieli gdzie wylądować.
Jak powiedziała nam rzeczniczka Pogotowia Ratunkowego Elżbieta Sochanowska, ratownicy mają problem ze szpitalem w Świnoujściu. - Szpital w Świnoujściu nie chce przyjmować pacjentów z drobnymi urazami. Musimy jeździć z tymi pacjentami do odległych szpitali w Szczecinie i w tym momencie pojawia się problem, bo teren Świnoujścia jest niedostatecznie zabezpieczony - tłumaczy Sochanowska.
Dyrektorka szpitala w Świnoujściu Małgorzata Szmajda w rozmowie z Radiem Szczecin powiedziała, że do sprawy odniesie się w czwartek, po szczegółowym zapoznaniu się z dokumentacją.