Nie wyrzucajmy jabłek, dajmy je dzieciom - to apel Związku Nauczycielstwa Polskiego. ZNP chce, by nadmiar owoców, których producenci nie mogą sprzedać z powodu rosyjskiego embarga, trafił do szkół i przedszkoli.
Nowy program mógłby ruszyć we wrześniu lub w październiku. Związek Nauczycielstwa Polskiego proponuje, żeby owoce rozprowadzała Agencja Rynku Rolnego. W większości zapłacić miałaby za nie Unia Europejska w ramach rekompensat.
Pomysł poparł już minister rolnictwa Marek Sawicki. Teraz dyrektorzy przedszkoli muszą podjąć decyzję, czy chcą uczestniczyć w takim programie. W Szczecinie pierwsze deklaracje padną najprawdopodobniej w środę.
- Akcja jest przede wszystkim prozdrowotna, dlatego sądzę, że dyrektorzy placówek oświatowych poprą ten pomysł i przystąpią do programu - uważa Maria Świerczek, prezes szczecińskiego ZNP.
Jak sprawdziliśmy, spośród kilkunastu placówek w Szczecinie, ponad połowa jest zainteresowana akcją. Jednak przedszkola nie dostały jeszcze żadnych wytycznych.
Pomysł Związku Nauczycielstwa Polskiego nawiązuje do programu "Owoce w szkole", który od lat działa w podstawówkach, w klasach od I do III. W jego ramach uczniowie dostają darmowe owoce kilka razy w tygodniu.
Pomysł poparł już minister rolnictwa Marek Sawicki. Teraz dyrektorzy przedszkoli muszą podjąć decyzję, czy chcą uczestniczyć w takim programie. W Szczecinie pierwsze deklaracje padną najprawdopodobniej w środę.
- Akcja jest przede wszystkim prozdrowotna, dlatego sądzę, że dyrektorzy placówek oświatowych poprą ten pomysł i przystąpią do programu - uważa Maria Świerczek, prezes szczecińskiego ZNP.
Jak sprawdziliśmy, spośród kilkunastu placówek w Szczecinie, ponad połowa jest zainteresowana akcją. Jednak przedszkola nie dostały jeszcze żadnych wytycznych.
Pomysł Związku Nauczycielstwa Polskiego nawiązuje do programu "Owoce w szkole", który od lat działa w podstawówkach, w klasach od I do III. W jego ramach uczniowie dostają darmowe owoce kilka razy w tygodniu.