20 września dowiemy się, jaki dystans pokonali biegacze Szczecińskiego Półmaratonu Gryfa. Wątpliwości w sprawie długości trasy zgłosili w niedzielę sami zawodnicy. Jak twierdzą, według wskazań indywidualnych GPS-ów, przebiegli krótszy dystans niż regulaminowe 21 km i 97,5 m.
Jego zdaniem, możliwości są trzy: GPS-y biegaczy wskazały błędne dane, on sam ma źle skalibrowany sprzęt do pomiaru odległości albo organizator źle oznaczył trasę.
Dyrektor półmaratonu Jacek Kozłowski twierdzi jednak, że ta ostatnia opcja nie wchodzi w grę. Według niego, trasa przebiegała zgodnie z mapą wyznaczoną przez atestatora.
- Jeżeli trasa rzeczywiście jest krótsza, to z winy pana, który przeprowadzał atest. My nie popełniliśmy błędu. Dostosowaliśmy się jedynie do atestu - mówi Kozłowski.
Sam atestator będzie jeszcze rozmawiać z biegaczami. Jak tłumaczy, chce ustalić czy potwierdzą słowa organizatora. Przypomina też, że podobny przypadek zdarzył się we Wrocławiu. - Tam organizator nocnego półmaratonu przyznał się, że zawalił sprawę - mówi Zenon Piątek.
W tegorocznym, 35. Półmaratonie Gryfa wystartowało ponad dwa tysiące zawodników. Wygrał Kenijczyk Joel Maina Mwangi, który pokonał trasę w ciągu jednej godziny, jednej minuty i 16 sekund.
Wyniki uzyskane w półmaratonie są uwzględniane w rankingu Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Jeżeli okaże się, że szczeciński Gryf nie był półmaratonem, czasy zawodników mogą być nieważne.