Tak zgodnie mówią przedstawicie różnych ugrupowań politycznych. W tym roku, w większości miast i gmin, będziemy wybierać radnych w jednomandatowych okręgach wyborczych.
Decydować będzie więc liczba głosów oddanych na osobę. Dotąd, najpierw dzieliło się mandaty z każdego okręgu między listy kandydatów, proporcjonalnie do sumy głosów oddanych na listę.
Po zmianie ordynacji, większe szanse na zdobycie mandatu, będą mieć ludzie aktywni, znani w swoim okręgu - uważa szef PSL w regionie Jarosław Rzepa.
- Którzy robią coś dla lokalnej społeczności - tłumaczy Rzepa.
Na znaczeniu stracą reklamy kandydatów i barwy partyjne - mówi radny PiS ze Szczecina Artur Szałabawka.
- Ktoś kto ma bardzo dużo pieniędzy i zarzuci np. daną dzielnicę wielką ilością plakatów, nie przyniesie mu to skutków w tak małej społeczności - komentuje Szałabawka.
Wybory będą bardziej czytelne - ocenia poseł PO Arkadiusz Litwiński.
- To wyborca decyduje kto otrzyma mandat radnego, a nie pośrednie elementy jak umiejscowienie na liście wyborczej - mówi Litwiński.
Okręgi jednomandatowe w gminach tak, ale już nie w Sejmie - to opinia szefa SLD w Szczecinie Dawida Krystka.
- Przy zastosowaniu pięcioprocentowego progu wyborczego, sytuacja polityczna jest stabilna. Partia która wygrywa, jest w stanie bez trudności stworzyć rząd - tłumaczy szef SLD.
Nowa ordynacja będzie obowiązywać we wszystkich miejscowościach, poza miastami na prawach powiatu. W Zachodniopomorskiem "po staremu" zagłosują więc tylko mieszkańcy Szczecina, Koszalina i Świnoujścia. Wybory odbędą się 16 listopada.