Politycy Prawa i Sprawiedliwości apelują do rządu polskiego o pomoc dla armatorów w związku z wprowadzeniem od przyszłego roku tzw. dyrektywy siarkowej.
Przewiduje ona, że na Bałtyku statki muszą spalać paliwo o minimalnej zawartości siarki. Spowoduje to gwałtowny wzrost kosztów przewozu towarów, ponieważ paliwo niskosiarkowe jest bardzo drogie. Rządy Niemiec, Szwecji i Finlandii przygotowują już pakiet pomocy dla swoich armatorów. Zdaniem polityków Prawa i Sprawiedliwości, polski rząd nie zrobił nic w tej sprawie.
- Na linii ze Świnoujścia do Trelleborga może dojść do sytuacji, że niemiecki armator będzie dotowany, a polski nie - mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński.
- Za chwilę obudzimy się w sytuacji, w której rząd niemiecki będzie dotował operatora TT Line, a nasi armatorzy Unity Line i Polska Żegluga Bałtycka w zderzeniu z dotowanym armatorem niemieckim polegną na starcie - stwierdził Brudziński.
Były minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk uważa, że wprowadzenie dyrektywy siarkowej na Bałtyku spowoduje, że ten region stanie się mniej konkurencyjny gospodarczo. Dodaje, że wzrost cen paliwa dla statków będzie ogromny.
- To wzrost o 50 procent. Przewidywana cena to około tysiąca dolarów za tonę - powiedział Gróbarczyk.
Politycy PiS-u złożą w tej sprawie interpelację. Ma ona trafić do Sejmu na najbliższym posiedzeniu.
- Na linii ze Świnoujścia do Trelleborga może dojść do sytuacji, że niemiecki armator będzie dotowany, a polski nie - mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński.
- Za chwilę obudzimy się w sytuacji, w której rząd niemiecki będzie dotował operatora TT Line, a nasi armatorzy Unity Line i Polska Żegluga Bałtycka w zderzeniu z dotowanym armatorem niemieckim polegną na starcie - stwierdził Brudziński.
Były minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk uważa, że wprowadzenie dyrektywy siarkowej na Bałtyku spowoduje, że ten region stanie się mniej konkurencyjny gospodarczo. Dodaje, że wzrost cen paliwa dla statków będzie ogromny.
- To wzrost o 50 procent. Przewidywana cena to około tysiąca dolarów za tonę - powiedział Gróbarczyk.
Politycy PiS-u złożą w tej sprawie interpelację. Ma ona trafić do Sejmu na najbliższym posiedzeniu.