Marian Jurczyk rządził w trudnych czasach i nie mógł mieć pewności, komu może zaufać - tak o byłym prezydencie Szczecina mówili goście "Kawiarenki Politycznej".
- Przyszło mu rządzić w mieście, w sytuacji, kiedy nie było wiadomo co jest czarne, a co jest białe. Wokół niego pojawiły się różne "środowiska", które chciały jego legendę wykorzystać do swoich interesów - podsumowywał Drzonek.
Jurczykiem podczas prezydentury kierowały dobre intencje, ale często efekty były mizerne - oceniał socjolog, doktor Maciej Kowalewski.
- Mimo szlachetnych pobudek, jakimi kierował się Jurczyk w zarządzaniu miastem, to jednak w powszechnym odbiorze ta jego prezydentura nie jest dobrze oceniana - uważa Kowalewski.
Politolog Krzysztof Kowalczyk zgada się, że prezydentury Jurczyka nie można zaliczyć do udanych. Jak dodał, Szczecin wciąż płaci za popełnione przez niego błędy.
- Ten bilans jest negatywny ze względu na zapaść gospodarczą miasta. Marian Jurczyk nie wykorzystał możliwości rozwojowych, które stały przed Szczecinem i z tym problemem borykamy się do dzisiaj - mówił Kowalczyk.
Marian Jurczyk zmarł kilka dni temu w szpitalu. Od dłuższego czasu walczył z rakiem. Miał 79 lat. Był przywódcą strajków z 1980 roku, opozycjonistą i prezydentem Szczecina.
W sobotę na Cmentarzu Centralnym odbył się jego pogrzeb. W ceremonii uczestniczyło kilka tysięcy osób.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
- Przyszło mu rządzić w mieście, w sytuacji, kiedy nie było wiadomo co jest czarne, a co jest białe. Wokół niego pojawiły się różne "środowiska", które chciały jego legendę wykorzystać do swoich interesów - podsumowywał Drzonek.
- Mimo szlachetnych pobudek, jakimi kierował się Jurczyk w zarządzaniu miastem, to jednak w powszechnym odbiorze ta jego prezydentura nie jest dobrze oceniana - uważa Kowalewski.