Referendum do rozważenia, ale tylko za pieniądze krytyków budowy pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego - mówili na piątkowej konferencji prasowej politycy PiS. Głosowania w sprawie postawienia monumentu w Szczecinie chcą działacze NowoczesnejPL, SLD i PO.
Jak mówił poseł PiS Joachim Brudziński, hipokryzją zatem jest argument pomysłodawców referendum o marnotrawstwie publicznych pieniędzy.
- Pojawia się ten faryzejski argument, że tyle jest potrzeb w Szczecinie. Zgoda, mamy tego świadomość. Inicjatorzy budowy pomnika od miasta nie chcą ani grosza. Natomiast ci, którzy tak głośno krzyczą chcą tylnymi drzwiami wyprowadzić 150 tysięcy. Tu już ten faryzejski argument nie działa? - pytał Brudziński.
Pod deklaracją budowy pomnika podpisali się m.in. naukowcy - np. profesor Seweryn Wiechowski - i politycy, m.in. były wicepremier Longin Komołowski czy były prezydent Szczecina Bartłomiej Sochański.
Niech krytycy z szacunku do ich zasług przestaną budować swoją pozycję polityczną - apelował Brudziński.
- Życzę panu Marchewce, panu Tyszlerowi, panu Misiło, panu Krystkowi, żeby w swojej aktywności społecznej osiągnęli w życiu mały procent tego, co osiągnęły te osoby, które pod tą deklaracją są podpisane - mówił poseł PiS.
Zadzwoniliśmy do pomysłodawców referendum. Nie będą organizować zbiórki na głosowanie. Odpowiadają, że argument PiS-u jest populistyczny, bo referendum dla mieszkańców powinien organizować urząd miasta.
Z pomysłem postawienia pomnika tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezydenta RP wystąpił Społeczny Komitet Budowy Pomnika Lecha Kaczyńskiego. Radni przyjęli uchwałę większością głosów.
- Pojawia się ten faryzejski argument, że tyle jest potrzeb w Szczecinie. Zgoda, mamy tego świadomość. Inicjatorzy budowy pomnika od miasta nie chcą ani grosza - mówił poseł PiS, Joachim Brudziński.