Sytuacja z obchodami 35. rocznicy Porozumień Sierpniowych w Szczecinie nadal wzbudza wielkie emocje.
Szczeciński radny Platformy Obywatelskiej przyznał, że polityczny podział gości jest nie na miejscu.
- To było wielkie święto Szczecina. Zawłaszczanie go przez jeden związek zawodowy - "tych lubię to zaproszę, tych nie lubię to nie zaproszę" jest co najmniej nieeleganckie - komentuje Grodzki.
Za zaproszenia odpowiadała zachodniopomorska Solidarność. Jej przewodniczący Mieczysław Jurek tłumaczył, że obecność prezydenta Andrzeja Dudy wystarczy. Według radnego Prawa i Sprawiedliwości Rafała Niburskiego obchody nie są upartyjnioną uroczystością.
- Co do poruszonej kwestii, że jest to wiec Prawa i Sprawiedliwości, to ja się z tym nie zgadzam. Radni sejmikowi i miejscy Platformy Obywatelskiej dostali takie same zaproszenia, jak radni PiS i klubu Bezpartyjni - tłumaczył Niburski.
Jesteśmy świadkami kampanii PiS przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi - mówiła Maria Liktoras, radna z klubu Bezpartyjni.
- PiS w tej chwili wykorzystuje każdą okazję, żeby przechylić szalę na swoją stronę. Było do przewidzenia, że właśnie w taki sposób będzie to rozgrywane - komentuje Liktoras.
Dawid Krystek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważa, że trzeba zakopać wojenne topory.
- Mam nadzieję, że dożyjemy takich czasów, kiedy wszystkie obchody państwowe, święta i rocznice będziemy obchodzili godnie. Kiedy wszystkie siły polityczne będą brały w nich udział - mówi Krystek.
Porozumienia Sierpniowe były efektem robotniczych strajków z 1980 roku. Dokładnie 35 lat temu w świetlicy szczecińskiej stoczni im. Adolfa Warskiego sygnował je Marian Jurczyk. Dzień później zostały podpisane w Gdańsku, a następnie w Jastrzębiu-Zdroju i Dąbrowie Górniczej. Rząd zgodził się m.in. na tworzenie wolnych związków zawodowych. W ten sposób narodziła się "Solidarność".
Posłuchaj audycji "Kawiarenka polityczna" w Radiu Szczecin.
Tomasz Grodzki, szczeciński radny Platformy Obywatelskiej przyznał, że polityczny podział gości jest nie na miejscu.
Według radnego Prawa i Sprawiedliwości Rafała Niburskiego obchody nie są upartyjnioną uroczystością.
Jesteśmy świadkami kampanii PiS przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi - mówiła Maria Liktoras, radna z klubu Bezpartyjni.