W tej chwili jest za dużo niewiadomych - tak o reformie oświaty mówią szczecińscy urzędnicy.
Dlatego na razie trudno przewidzieć ile dzieci będzie w podstawówkach - mówi dyrektor wydziału oświaty w szczecińskim urzędzie miasta Lidia Rogaś.
- W tej chwili ze względu właśnie na tą dowolność wyboru rodziców, jakiekolwiek konkretne dane są jeszcze trudne do uchwycenia. Rodzice do końca marca podejmują decyzję i składają deklarację odnośnie swoich wyborów. Właściwie dopiero wtedy będzie można mówić o konkretnych liczbach - tłumaczy Rogaś.
Urzędnicy liczą, że w Szczecinie wielu rodziców wyśle sześcioletnie dzieci do pierwszych klas.
- Są przystosowane sale. Podzielone w ten sposób, że jest część do zabawy i do nauki. W pierwszych klasach nie ma dzwonków. Zostały dostosowane toalety dla maluszków. Nawet w kontroli NIK-u Szczecin został oceniony bardzo wysoko, właśnie pod kątem przygotowania szkół na przyjęcie dzieci sześcioletnich - mówi dyrektor wydziału oświaty.
Według ustawy dzieci, które poszły do szkoły w wieku sześciu lat, będą mogły na wniosek rodziców powtórzyć klasę.
By ustawa weszła w życie musi jeszcze przyjąć ją Senat i podpisać prezydent RP.