Szczeciński Szybki Tramwaj nie jeździ a torowisko przy ulicy Gdańskiej i Energetyków, które kosztowało ponad 75 mln złotych zostało źle wykonane - o tym w "Kawiarence politycznej" w Radiu Szczecin debatowali miejscy radni.
Tramwaje w kierunku Prawobrzeża nie jeżdżą od 5 stycznia, gdy ekspertyza torowiska wykazała, że ponad 100 z 800 spawów jest wykonanych niewłaściwie. Przez to na trasie popękały szyny.
Jak mówił Dawid Krystek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, choć hipotez jest wiele, przyczyny awarii wskażą dopiero eksperci.
- Pytanie czy spawy były źle wykonane, czy może szyny, które podobno były produkcji austriackiej, były wybrakowane, czy sama technologia spawania była nie do końca sprawdzona i nie sprawdziła się w naszych warunkach klimatycznych - zastanawiał się Krystek.
Politycy podkreślali też, że przyczyny problemów można szukać w źle skonstruowanym prawie dotyczącym zamówień publicznych. Według radnego Platformy Obywatelskiej Pawła Bartnika, mimo różnych kryteriów przetargów, wciąż wygrywają najtańsze oferty.
- Dlaczego się nie bierze innych czynników? Bo jest strach. Cena to prosta sprawa. Jak ktoś przyjdzie, to mu pokazuję, że został wybrany najtańszy projekt i mam czyste ręce. Jeśli wybiorę jakąkolwiek inną ofertę, zawsze ktoś może mi zarzucić, że byłem subiektywny - uważa Bartnik.
Radny "Bezpartyjnych" Marek Kolbowicz zwracał uwagę na brak ochrony prawnej faktycznych wykonawców robót.
- Trzeba by było się zastanowić nad firmami, które są podwykonawcami, które kompletnie nie są chronione, bo nie podpisują umowy z głównym wykonawcą. Na końcu całego łańcucha jest człowiek, który był fizycznie na budowie, a nie dostaje za to zapłaty - podkreślał Kolbowicz.
Według Marka Duklanowskiego z Prawa i Sprawiedliwości, bez względu na prawo, problemy wywołał organizator przetargu na budowę szybkiego tramwaju, czyli miasto.
- Źle dobrano kryteria wyłonienia wykonawcy dla tej inwestycji. Doskonale widzimy dziś tramwaje funkcjonujące na torowisku w ciągu al. Piastów. Realizowała je firma, która przegrała właśnie wskutek tego, że nie zaproponowała najniższej cenowo oferty na wymianę torów w ciągu ulic Energetyków i Gdańskiej - zwrócił uwagę Duklanowski.
Nie wiadomo, kiedy Szczeciński Szybki Tramwaj znów pojedzie na Prawobrzeże. Firma Energopol obiecała we wtorek przedstawić harmonogram zakończenia prac. Do tego czasu utrzymana została komunikacja zastępcza. Za jej kursowanie zapłaci Energopol. Za każdy dzień opóźnienia w naprawie spółka płaci 80 tys. zł kary.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
Jak mówił Dawid Krystek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, choć hipotez jest wiele, przyczyny awarii wskażą dopiero eksperci.
- Pytanie czy spawy były źle wykonane, czy może szyny, które podobno były produkcji austriackiej, były wybrakowane, czy sama technologia spawania była nie do końca sprawdzona i nie sprawdziła się w naszych warunkach klimatycznych - zastanawiał się Krystek.
Politycy podkreślali też, że przyczyny problemów można szukać w źle skonstruowanym prawie dotyczącym zamówień publicznych. Według radnego Platformy Obywatelskiej Pawła Bartnika, mimo różnych kryteriów przetargów, wciąż wygrywają najtańsze oferty.
- Dlaczego się nie bierze innych czynników? Bo jest strach. Cena to prosta sprawa. Jak ktoś przyjdzie, to mu pokazuję, że został wybrany najtańszy projekt i mam czyste ręce. Jeśli wybiorę jakąkolwiek inną ofertę, zawsze ktoś może mi zarzucić, że byłem subiektywny - uważa Bartnik.
Radny "Bezpartyjnych" Marek Kolbowicz zwracał uwagę na brak ochrony prawnej faktycznych wykonawców robót.
- Trzeba by było się zastanowić nad firmami, które są podwykonawcami, które kompletnie nie są chronione, bo nie podpisują umowy z głównym wykonawcą. Na końcu całego łańcucha jest człowiek, który był fizycznie na budowie, a nie dostaje za to zapłaty - podkreślał Kolbowicz.
Według Marka Duklanowskiego z Prawa i Sprawiedliwości, bez względu na prawo, problemy wywołał organizator przetargu na budowę szybkiego tramwaju, czyli miasto.
- Źle dobrano kryteria wyłonienia wykonawcy dla tej inwestycji. Doskonale widzimy dziś tramwaje funkcjonujące na torowisku w ciągu al. Piastów. Realizowała je firma, która przegrała właśnie wskutek tego, że nie zaproponowała najniższej cenowo oferty na wymianę torów w ciągu ulic Energetyków i Gdańskiej - zwrócił uwagę Duklanowski.
Nie wiadomo, kiedy Szczeciński Szybki Tramwaj znów pojedzie na Prawobrzeże. Firma Energopol obiecała we wtorek przedstawić harmonogram zakończenia prac. Do tego czasu utrzymana została komunikacja zastępcza. Za jej kursowanie zapłaci Energopol. Za każdy dzień opóźnienia w naprawie spółka płaci 80 tys. zł kary.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
Jak mówił Dawid Krystek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, choć hipotez jest wiele, przyczyny awarii wskażą dopiero eksperci.
Według radnego Platformy Obywatelskiej Pawła Bartnika, mimo różnych kryteriów przetargów, wciąż wygrywają najtańsze oferty.
Radny "Bezpartyjnych" Marek Kolbowicz zwracał uwagę na brak ochrony prawnej faktycznych wykonawców robót.