30 osób wzięło udział w pikiecie fundacji BASTA, która odbyła się przed magistratem.
- Zwierzęta pracujące na rzecz cyrków poddawane są tresurze, której celem jest wymuszanie posłuszeństwa i uległości po to, by na potrzeby ludzkiej rozrywki wykonywały szereg nienaturalnych dla nich zachowań - brzmiał fragment apelu do Piotra Krzystka.
- Jeśli źle traktujemy zwierzęta, to już jest bardzo blisko, by później źle traktować ludzi. Rozrywka ze średniowiecza nie ma prawa bytu w dzisiejszych czasach i w mieście uznawanym za cywilizowane - tłumaczyli uczestniczy pikiety.
Protestujący zanieśli list do sekretariatu prezydenta. W ostatnich tygodniach do Piotra Krzystka trafiła też petycja z żądaniem wprowadzenia zakazu, a kilkoro radnych pisało w tej sprawie interpelacje.
- W związku z brakiem przepisów formalnych, Prezydent Miasta nie proceduje zakazu wjazdu do miasta dla cyrków z tresowanymi Zwierzętami - odpierał Mariusz Kądziołka, ówczesny zastępca prezydenta na początku lutego. Zdaniem Kądziałki wolność gospodarczą gwarantuje konstytucja, a zakaz występów dla cyrków musiałby być zarządzony sejmową ustawą, a nie decyzją prezydenta miasta.