Zapisy ustawy antyterrorystycznej mogą być wykorzystywane w nieuzasadnionych przypadkach - alarmują zachodniopomorscy posłowie opozycji. Goście magazynu "Radio Szczecin na wieczór" odnieśli się w ten sposób do szczegółów projektu przedstawionych w czwartek przez ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka oraz koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.
Zgodnie z jedną z propozycji, służby mogłyby przez całą dobę przeszukiwać i zatrzymywać podejrzanych o terroryzm, a nie tylko między godz. 6 a 22. - Zważając na przeszłość szefów kluczowych resortów, które dotknie ustawa można się obawiać czy ten zapis nie byłby nadużywany - uważa poseł .Nowoczesnej Piotr Misiło.
- Pan Macierewicz, pan Kamiński i pan Ziobro, a więc ta trójca, która stoi na czele ministerstw, które będą największymi beneficjentami tej ustawy, z całym szacunkiem, ale nie budzi nie dość że jakiegokolwiek zaufania, to wręcz napawa mnie obawą - komentował Misiło.
Ustawa zakłada też m.in. możliwość wydalenia z kraju cudzoziemca, który został uznany za groźnego, a także możliwość czasowego zamknięcia granic Polski czy rejestracji telefonów na kartę pre-paid. Zdaniem posłanki Platformy Obywatelskiej Magdaleny Kochan, zanim takie zapisy zaczną obowiązywać wymagają wnikliwej dyskusji.
- Z części naszych praw obywatelskich na rzecz wspólnego bezpieczeństwa będziemy musieli zrezygnować, ale jak to gwarantować, żeby nie nadużywać tych uprawnień? To są rozwiązania, które muszą być przedmiotem debaty parlamentarnej - uważa Kochan.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Jach podkreśla, że ustawa antyterrorystyczna jest konieczna dla zapewnienia bezpieczeństwa Polaków, co zaniedbał poprzedni rząd. - W tej chwili jesteśmy w takiej oto sytuacji, że na szczęście w Polsce służby działają, natomiast de facto nie mamy żadnych uwarunkowań, które pozwoliłyby służbom działać skuteczniej - mówił Jach.
W kwietniu ministrowie Błaszczak i Kamiński chcą przedstawić projekt rządowi. Sejm i Senat miałyby przyjąć ustawę antyterrorystyczną przed Światowymi Dniami Młodzieży oraz szczytem NATO, które odbędą się w Polsce w lipcu.
- Pan Macierewicz, pan Kamiński i pan Ziobro, a więc ta trójca, która stoi na czele ministerstw, które będą największymi beneficjentami tej ustawy, z całym szacunkiem, ale nie budzi nie dość że jakiegokolwiek zaufania, to wręcz napawa mnie obawą - komentował Misiło.
Ustawa zakłada też m.in. możliwość wydalenia z kraju cudzoziemca, który został uznany za groźnego, a także możliwość czasowego zamknięcia granic Polski czy rejestracji telefonów na kartę pre-paid. Zdaniem posłanki Platformy Obywatelskiej Magdaleny Kochan, zanim takie zapisy zaczną obowiązywać wymagają wnikliwej dyskusji.
- Z części naszych praw obywatelskich na rzecz wspólnego bezpieczeństwa będziemy musieli zrezygnować, ale jak to gwarantować, żeby nie nadużywać tych uprawnień? To są rozwiązania, które muszą być przedmiotem debaty parlamentarnej - uważa Kochan.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Jach podkreśla, że ustawa antyterrorystyczna jest konieczna dla zapewnienia bezpieczeństwa Polaków, co zaniedbał poprzedni rząd. - W tej chwili jesteśmy w takiej oto sytuacji, że na szczęście w Polsce służby działają, natomiast de facto nie mamy żadnych uwarunkowań, które pozwoliłyby służbom działać skuteczniej - mówił Jach.
W kwietniu ministrowie Błaszczak i Kamiński chcą przedstawić projekt rządowi. Sejm i Senat miałyby przyjąć ustawę antyterrorystyczną przed Światowymi Dniami Młodzieży oraz szczytem NATO, które odbędą się w Polsce w lipcu.
- Zważając na przeszłość szefów kluczowych resortów, które dotknie ustawa, można się obawiać czy ten zapis nie byłby nadużywany - uważa poseł .Nowoczesnej Piotr Misiło.
Zdaniem posłanki Platformy Obywatelskiej Magdaleny Kochan, zanim takie zapisy zaczną obowiązywać wymagają wnikliwej dyskusji.