Rada nadzorcza Zakładów Chemicznych Police milczy na temat zwolnienia Krzysztofa Jałosińskiego. Przewodniczący na pytanie w rozmowie telefonicznej o odwołanie dotychczasowego prezesa rozłącza się, inny członek rady mówi "nic nie powiem".
Żaden z sześciorga członków rady nadzorczej Zakładów Chemicznych Police nie chciał podać nam przyczyny odwołania dotychczasowego prezesa. To reakcja jednego z nich, Wiesława Markwasa: - Nic panu nie powiem na ten temat. Dziękuję, do widzenia. A to Agnieszki Dąbrowskiej: - No proszę mnie nie zmuszać, proszę skontaktować się z przewodniczącym rady nadzorczej.
A przewodniczący, czyli Dariusz Hac, kiedy w rozmowie telefonicznej usłyszał pytanie o powody odwołania Jałosińskiego rozłączył się. Czasu na rozmowę nie znaleźli też Joanna Habelman i Anna Trocińska. Mirosław Kozłowski w ogóle nie odbierał od nas telefonu.
Zmiany w spółkach należących do Grupy Azoty zapowiedział w lutym Minister Skarbu Państwa. Dawid Jackiewicz mówił, że zwolnienia dotkną osób które "nie są w stanie realizować planów strategicznych spółki".
Nowa rada nadzorcza została powołana w marcu przez akcjonariuszy Zakładów Chemicznych, czyli m.in. Skarb Państwa. Tydzień później odwołała Krzysztofa Jałosińskiego, który rządził zakładami chemicznymi od 2011 roku.
Jałosiński przejmował spółkę kiedy miała 400 milionów złotych długów. Za jego kadencji zakłady wyszły na plus, a w ubiegłym roku zanotowały rekordowe zyski.
Gdy Jałosiński był prezesem spółka kupiła kopalnię fosforytów w Senegalu, rozpoczęła też przygotowania do budowy wartej półtora miliarda złotych instalacji do produkcji propylenu.
Krzysztofa Jałosińskiego zastąpił Wojciech Wardacki - były członek zarządu spółki chemicznej Ciech, były poseł Kongresu Liberalno-Demokratycznego i kandydat w wyborach europarlamentarnych z Prawa i Sprawiedliwości.
A przewodniczący, czyli Dariusz Hac, kiedy w rozmowie telefonicznej usłyszał pytanie o powody odwołania Jałosińskiego rozłączył się. Czasu na rozmowę nie znaleźli też Joanna Habelman i Anna Trocińska. Mirosław Kozłowski w ogóle nie odbierał od nas telefonu.
Zmiany w spółkach należących do Grupy Azoty zapowiedział w lutym Minister Skarbu Państwa. Dawid Jackiewicz mówił, że zwolnienia dotkną osób które "nie są w stanie realizować planów strategicznych spółki".
Nowa rada nadzorcza została powołana w marcu przez akcjonariuszy Zakładów Chemicznych, czyli m.in. Skarb Państwa. Tydzień później odwołała Krzysztofa Jałosińskiego, który rządził zakładami chemicznymi od 2011 roku.
Jałosiński przejmował spółkę kiedy miała 400 milionów złotych długów. Za jego kadencji zakłady wyszły na plus, a w ubiegłym roku zanotowały rekordowe zyski.
Gdy Jałosiński był prezesem spółka kupiła kopalnię fosforytów w Senegalu, rozpoczęła też przygotowania do budowy wartej półtora miliarda złotych instalacji do produkcji propylenu.
Krzysztofa Jałosińskiego zastąpił Wojciech Wardacki - były członek zarządu spółki chemicznej Ciech, były poseł Kongresu Liberalno-Demokratycznego i kandydat w wyborach europarlamentarnych z Prawa i Sprawiedliwości.