Czy Narodowcy i Kukiz'15 będą dalej zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie uchodźców, to zależy od działań rządu - mówił w "Rozmowach pod krawatem" Krzysztof Rudzki z Ruchu Narodowego.
O akcji poinformowano pod koniec stycznia. Do dzisiaj 500 tysięcy podpisów nie ma. Jak mówił Rudzki, to reakcja na działanie rządu.
- Na początku akcji, wtedy kiedy jeszcze stanowisko rządu było niejasne w tej sprawie, zbiórka podpisów szła bardzo dynamicznie i szybko - tłumaczył. - Dynamika zbiórki podpisów będzie uzależniona od stanowiska polskiego rządu. Jeżeli polski rząd ws. imigrantów będzie zabierał głos albo podejmował działania, które są niezgodne z wolą większości, bo przypomnijmy, że ok. 70 proc. obywateli polskich jest przeciwnych przyjmowaniu imigrantów, my będziemy intensyfikować działania.
Sekretarz Ruchu Narodowego na Pomorzu Zachodnim pytany o to, ile podpisów udało się zebrać do dzisiaj stwierdził, że dokładnej liczby nie zna, ale "domyśla się", że jest ich około 300 tysięcy.
- Na początku akcji, wtedy kiedy jeszcze stanowisko rządu było niejasne w tej sprawie, zbiórka podpisów szła bardzo dynamicznie i szybko - tłumaczył. - Dynamika zbiórki podpisów będzie uzależniona od stanowiska polskiego rządu. Jeżeli polski rząd ws. imigrantów będzie zabierał głos albo podejmował działania, które są niezgodne z wolą większości, bo przypomnijmy, że ok. 70 proc. obywateli polskich jest przeciwnych przyjmowaniu imigrantów, my będziemy intensyfikować działania.
Sekretarz Ruchu Narodowego na Pomorzu Zachodnim pytany o to, ile podpisów udało się zebrać do dzisiaj stwierdził, że dokładnej liczby nie zna, ale "domyśla się", że jest ich około 300 tysięcy.