Koniec dyżuru szczecińskich żołnierzy w Grupie Bojowej Unii Europejskiej. 12 Brygada Zmechanizowana oficjalnie zakończyła półroczną misję, w której była odpowiedzialna za bezpieczeństwo Wspólnoty.
"Parasol ochronny", który nad Unią Europejską rozłożyła "Błękitna Brygada" miał promień sześciu tysięcy kilometrów z centrum w Brukseli. Obejmował południowe krańce Europy i część Afryki aż po koło podbiegunowe.
- Z Polakami w europejskiej grupie bojowej służyli także Czesi, Słowacy, Węgrzy a także nie będący w Unii Europejskiej Ukraińcy - mówi dowódca 12 Brygady Zmechanizowanej gen. brygady Dariusz Górniak. - Co prawda Ukraina nie jest w Unii Europejskiej, ale jest państwem, które aspiruje do UE. Ukraińcy mieli bardzo potrzebną nam zdolność przerzutu transportu strategicznego. Mają wspaniałe samoloty o wysokiej nośności i dzięki nim mogliśmy w sposób w miarę szybki przerzucić część sprzętu drogą powietrzną.
Szczęśliwie podczas półrocznego dyżuru nie doszło do sytuacji kryzysowych, w których musieliby interweniować żołnierze. W Wyszehradzkiej Grupie Bojowej Unii Europejskiej służyło łącznie około czterech tysięcy wojskowych.
- Z Polakami w europejskiej grupie bojowej służyli także Czesi, Słowacy, Węgrzy a także nie będący w Unii Europejskiej Ukraińcy - mówi dowódca 12 Brygady Zmechanizowanej gen. brygady Dariusz Górniak. - Co prawda Ukraina nie jest w Unii Europejskiej, ale jest państwem, które aspiruje do UE. Ukraińcy mieli bardzo potrzebną nam zdolność przerzutu transportu strategicznego. Mają wspaniałe samoloty o wysokiej nośności i dzięki nim mogliśmy w sposób w miarę szybki przerzucić część sprzętu drogą powietrzną.
Szczęśliwie podczas półrocznego dyżuru nie doszło do sytuacji kryzysowych, w których musieliby interweniować żołnierze. W Wyszehradzkiej Grupie Bojowej Unii Europejskiej służyło łącznie około czterech tysięcy wojskowych.