Szpital w Białogardzie zamyka OIOM na miesiąc. Jak poinformował rzecznik Witold Jejszczok, Oddział Intensywnej Opieki Medycznej będzie nieczynny od poniedziałku, bo brakuje anestezjologa.
Pacjenci, którzy są w leszym stanie trafią na oddział chorób wewnętrznych. Pozostali - do innych szpitali. Rzecznik podał, że o sytuacji wiedzą wojewoda oraz dyrektorzy zachodniopomorskiego oddziału NFZ i pogotowia.
Jak napisał w komunikacie, oddział musi zawiesić działalność z powodu "niefrasobliwości jednego z lekarzy", który kilka razy zmianiał zdanie, czy chce nadal tam pracować. Dyrekcja nie była w stanie zapewnić odpowiedniej obsady anestezjologicznej.
To nie pierwsza taka sytuacja w szpitalu w Białogardzie. W kwietniu i maju nie pracowały oddziały chorób wewnętrznych oraz anestezjologii i intensywnej terapii. Lekarze nie dogadali się z ówczesnym dyrektorem i odeszli. Chodziło m.in. o wysokość wynagrodzeń.
Szpital od dawna ma kłopoty. W styczniu dług sięgnął 15 mln zł. Wtedy przejęła go od powiatu spółka z Sosnowca "Centrum Dializa", kóra zarządza nim do tej pory.
Jak napisał w komunikacie, oddział musi zawiesić działalność z powodu "niefrasobliwości jednego z lekarzy", który kilka razy zmianiał zdanie, czy chce nadal tam pracować. Dyrekcja nie była w stanie zapewnić odpowiedniej obsady anestezjologicznej.
To nie pierwsza taka sytuacja w szpitalu w Białogardzie. W kwietniu i maju nie pracowały oddziały chorób wewnętrznych oraz anestezjologii i intensywnej terapii. Lekarze nie dogadali się z ówczesnym dyrektorem i odeszli. Chodziło m.in. o wysokość wynagrodzeń.
Szpital od dawna ma kłopoty. W styczniu dług sięgnął 15 mln zł. Wtedy przejęła go od powiatu spółka z Sosnowca "Centrum Dializa", kóra zarządza nim do tej pory.