Polska weszła do pierwszej ligi NATO - tak przyjazd wojsk amerykańskich do naszego kraju skomentował poseł rządzącego Prawa i Sprawiedliwości. Mniej entuzjastyczni byli politycy Kukiz'15 czy też PSL-u. O powitaniu żołnierzy z USA rozmawiali goście radiowej "Kawiarenki politycznej".
Według Michała Jacha z PiS, ich obecność to gwarancja bezpieczeństwa.
- Obecność tych wojsk jest kluczowa bo daje jasny sygnał polityczny Putinowi, że Polska weszła do pierwszej ligi NATO - uważa Jach.
Podobnego zdania była posłanka PO Magdalena Kochan, ale jak dodawała, obecność Amerykanów to także zasługa negocjacji prowadzonych przez poprzedni rząd.
- Podobnie jak obecny szczyt NATO w części przygotowany i dokończony przez obecny rząd, wszystkie przygotowania poprzednie rozkładają się także na rząd Platformy i PSL-u. Uważam, że to jest bardzo dobry krok - stwierdziła Kochan.
Konrad Deutry z Kukiz'15 zwracał jednak uwagę na zapowiedzi prezydenta-elekta USA Donalda Trumpa.
- On powtarza ciągle, że NATO jest przestarzałe. Mówi, że to struktura, która nie ma miejsca bytu. Nie jesteśmy tego w stanie przewidzieć, ale może się zdarzyć, że Stany Zjednoczone wycofają się z polityki międzynarodowej na tych terenach, podając sobie rękę z Putinem - prognozował Deutry.
W podobnym tonie wypowiadał się Artur Pomianowski z .Nowoczesnej. - Nie są to nasze wojska i jedną decyzją nowego prezydenta USA możemy zostać pozbawieni tego chwilowego poczucia bezpieczeństwa. Liczę na to, że rząd będzie w stanie utrzymać takie stosunki z USA, żeby te wojska pozostały - dodał Pomianowski.
- Nie możemy zapominać ważnej lekcji z naszej historii - oceniał Olgierd Kustosz z PSL-u. - Największymi sojusznikami każdego państwa zawsze jest własna armia, własna flota. Ważniejsza jest dobra polityka sąsiedzka, czy z Niemcami czy z Rosją.
Amerykańskie wojska będą stacjonować w Polsce i innych krajach tej części Europy.
O zwiększeniu swoich sił w tym regionie świata Stany Zjednoczone zdecydowały po agresji Rosji na Krym. W Polsce na poligonach w Drawsku Pomorskim, Skwierzynie, Świętoszowie, Bolesławcu i Żaganiu USA rozlokują kilka tysięcy żołnierzy.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
- Obecność tych wojsk jest kluczowa bo daje jasny sygnał polityczny Putinowi, że Polska weszła do pierwszej ligi NATO - uważa Jach.
Podobnego zdania była posłanka PO Magdalena Kochan, ale jak dodawała, obecność Amerykanów to także zasługa negocjacji prowadzonych przez poprzedni rząd.
- Podobnie jak obecny szczyt NATO w części przygotowany i dokończony przez obecny rząd, wszystkie przygotowania poprzednie rozkładają się także na rząd Platformy i PSL-u. Uważam, że to jest bardzo dobry krok - stwierdziła Kochan.
Konrad Deutry z Kukiz'15 zwracał jednak uwagę na zapowiedzi prezydenta-elekta USA Donalda Trumpa.
- On powtarza ciągle, że NATO jest przestarzałe. Mówi, że to struktura, która nie ma miejsca bytu. Nie jesteśmy tego w stanie przewidzieć, ale może się zdarzyć, że Stany Zjednoczone wycofają się z polityki międzynarodowej na tych terenach, podając sobie rękę z Putinem - prognozował Deutry.
W podobnym tonie wypowiadał się Artur Pomianowski z .Nowoczesnej. - Nie są to nasze wojska i jedną decyzją nowego prezydenta USA możemy zostać pozbawieni tego chwilowego poczucia bezpieczeństwa. Liczę na to, że rząd będzie w stanie utrzymać takie stosunki z USA, żeby te wojska pozostały - dodał Pomianowski.
- Nie możemy zapominać ważnej lekcji z naszej historii - oceniał Olgierd Kustosz z PSL-u. - Największymi sojusznikami każdego państwa zawsze jest własna armia, własna flota. Ważniejsza jest dobra polityka sąsiedzka, czy z Niemcami czy z Rosją.
Amerykańskie wojska będą stacjonować w Polsce i innych krajach tej części Europy.
O zwiększeniu swoich sił w tym regionie świata Stany Zjednoczone zdecydowały po agresji Rosji na Krym. W Polsce na poligonach w Drawsku Pomorskim, Skwierzynie, Świętoszowie, Bolesławcu i Żaganiu USA rozlokują kilka tysięcy żołnierzy.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".