Z oddanej łączniczki Armii Krajowej stała się agentem komunistycznych władz i wydawała swoich towarzyszy na śmierć.
Wśród nich byli m.in. Danuta Siedzikówna ps. "Inka" i Feliks Selmanowicz ps. "Zagończyk".
- Była jednym z najbardziej zaufanych ludzi dowódcy 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej
Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszka" - mówi dr Magdalena Semczyszyn, historyk ze szczecińskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. - Zaczynała jako 17-18-letnia dziewczyna w strukturach konspiracyjnych w Wilnie, później była w oddziale Antoniego Burzyńskiego "Kmicica", następnie u Zygmunta Szyndzielarza "Łupaszki". Osoby, które z nią walczyły, wspominały ja jako bardzo dzielnego i brawurowego żołnierza.
W 1946 roku została aresztowana w Gdańsku i coś w niej pękło - dodaje Semczyszyn. - Nie wiemy, dlaczego zdecydowała się współpracować i dlaczego ta współpraca miała tak olbrzymią skalę. Do co najmniej 1950 była aktywną agentką Urzędu Bezpieczeństwa.
Mordas-Żylińska zmarła w 1970 roku w Szczecinie, gdzie się osiedliła. Miała 46 lat.
1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Upamiętnia on walczących w antykomunistycznym podziemiu, którzy sprzeciwiali się sowietyzacji Polski.