Czy Polska ma jeszcze szanse na otrzymanie reparacji wojennych? Kilka dni temu prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że "Polska nigdy nie zrzekła się odszkodowań za okres II wojny światowej. Ci, którzy tak sądzą, są w błędzie". Na ten temat dyskutowali także goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Szymon Topa ze Stowarzyszenia Patria Nostra w Olsztynie zwrócił uwagę, że nie tylko władze Polski, ale także Włoch czy Grecji mówią co jakiś czas o walce o wojenne reparacje. Jak dodawał, roszczeń nie powinien zatrzymywać argument, że w odwecie mogą pojawić się wnioski o odszkodowania od strony polskiej.
- Takie roszczenia już są i to jest fala, która narasta. To nie jest tak, że my możemy czuć się spokojnie i w związku z tym nie powinniśmy ruszać zagadnień dotyczących reparacji wojennych. Państwo niemieckie bardzo dobrze dba o to, by nie zamykać swoim obywatelom drogi do tych roszczeń - komentował Topa.
Roman Nowosielski, adwokat reprezentujący przed sądami Polaków poszkodowanych w wyniku II wojny światowej, temat reparacji dla państwa uważa za zamknięty. Jak tłumaczył, Polska mogłaby starać się tylko o odszkodowania za zniszczone w trakcie wojny mienie państwowe, ale - jak dodawał - od 1989 roku nikt się o to nie upominał.
- Natomiast nie jest i nie może być zamknięty temat odszkodowań dla osób prywatnych, cywilnych, które albo same ucierpiały, albo ucierpieli ich bliscy, albo dziedziczą szkody majątkowe, ponieważ prawo międzynarodowe zawsze chroniło - w czasie konfliktów zbrojnych - ludność cywilną. To się nigdy nie przedawnia - wyjaśniał Nowosielski.
Tymczasem według ostatnich informacji, na reparacje wojenne względem Izraela, Niemcy przeznaczyły około miliarda euro.
- Takie roszczenia już są i to jest fala, która narasta. To nie jest tak, że my możemy czuć się spokojnie i w związku z tym nie powinniśmy ruszać zagadnień dotyczących reparacji wojennych. Państwo niemieckie bardzo dobrze dba o to, by nie zamykać swoim obywatelom drogi do tych roszczeń - komentował Topa.
Roman Nowosielski, adwokat reprezentujący przed sądami Polaków poszkodowanych w wyniku II wojny światowej, temat reparacji dla państwa uważa za zamknięty. Jak tłumaczył, Polska mogłaby starać się tylko o odszkodowania za zniszczone w trakcie wojny mienie państwowe, ale - jak dodawał - od 1989 roku nikt się o to nie upominał.
- Natomiast nie jest i nie może być zamknięty temat odszkodowań dla osób prywatnych, cywilnych, które albo same ucierpiały, albo ucierpieli ich bliscy, albo dziedziczą szkody majątkowe, ponieważ prawo międzynarodowe zawsze chroniło - w czasie konfliktów zbrojnych - ludność cywilną. To się nigdy nie przedawnia - wyjaśniał Nowosielski.
Tymczasem według ostatnich informacji, na reparacje wojenne względem Izraela, Niemcy przeznaczyły około miliarda euro.
Szymon Topa ze Stowarzyszenia Patria Nostra w Olsztynie tłumaczył, że roszczeń nie powinien zatrzymywać argument, że w odwecie mogą pojawić się wnioski o odszkodowania od strony polskiej.
Dodaj komentarz 3 komentarze
A są tacy, którzy, np. za unijne stanowiska, zrzekliby się własnej matki.
rozumiem, że tacy np. Radziwiłłowie dadzą przykład i wystąpią o odszkodowania za majątki utracone w czasach rozbiorów?
a MOŻE TO JEST FURTKA DO ODSZKODOWAŃ ZA MAJĄTKI ZIEMSKIE UTRACONE NA WSCHODZIE, W ZSRR???
Tyle, że wtedy to nie Ruskie czy Niemcy zapłacą, ale my, podatnicy
cyt. "Tymczasem według ostatnich informacji, na reparacje wojenne względem Izraela, Niemcy przeznaczyły około miliarda euro."
Przepraszam bardzo, ale dlaczego względem izraela przecież tego państwa nie było na mapie a tym bardziej nie było stroną podczas II WŚ nie mówiąc już o tym, że niemcy nie "udzielali" się na terenie palestyny, którą jewreje zagrabiły.