Na Odrze jest lepiej, ale do ideału daleko - mówią flisacy, którzy przypłynęli do Szczecina. Chodzi o ruch na statków na rzece - turystyczny i towarowy. Flis Odrzański odbywa się od 22 lat.
- Czasami mijamy tą barkę. Pół niemieckiej, pół polskiej, czasami jakaś motorówka. Natomiast w środkowej Odrze powstało 15 marin i tak normalnie ludzie wrócili nad Odrę i cieszą się Odrą i cieszą się turystyką - przyznaje Grycner.
Problemem jest brak wody w rzece, jej poziom musi być stabilny do żeglowania. Rząd Prawa i Sprawiedliwości przyjął w ubiegłym roku założenia do planu rozwoju śródlądowych dróg wodnych do 2020 roku.
- Potrzebne są inwestycje, które zapewnią żeglowność Odrze, bo potencjał rzeka ma ogromny - mówi prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz. - Jeżeli pojedziemy do Egiptu i mamy Nil i płyniemy Nilem, mamy piaski i piaski. Płynąc Odrą mamy piękny krajobraz, szczególnie wiosną, ale i jesienią, dynamiczny, zmieniający się. Gospodarstwa agroturystyczne nad rzekami, zamki, ale jeszcze sporo pracy przed nami.
Z kolei w niedzielę o 10.30 Flisacka Msza Święta w Bazylice Św. Jana Chrzciciela, przy ul. Bogurodzicy. Natomiast na bulwarze Piastowskim od 12 do 15 będzie można spróbować wyrobów kuchni flisackiej, a także zobaczyć tratwę, jaką przypłynęli. Później uczestnicy rejsu wrócą do swoich domów.