Na najbliższej sesji będziemy domagali się dymisji Zarządu Województwa - informuje radny Sejmiku Paweł Mucha z Prawa i Sprawiedliwości.
To reakcja na zatrzymania kolejnych urzędników podległych Marszałkowi. ABW zatrzymała sześciu pracowników Zarządu Melioracji, którym Prokuratura Krajowa postawiła zarzuty w związku z „afera melioracyjną”.
- Na najbliższej sesji sejmiku 12 września, klub PiS-u będzie domagał się wyjaśnień i informacji w tej sprawie. Będziemy ponawiać apel do marszałka, że wobec tak ogromnej skali nieprawidłowości, ten zarząd województwa powinien podać się do dymisji - zapowiada Mucha.
Zdaniem Pawła Muchy afera melioracyjna - to także zagrożenie zwrotu wielu milionów dotacji unijnych jakie wykorzystywał Zarząd Melioracji przy realizowaniu inwestycji.
- W takiej sytuacji mogłoby się okazać, że to jest realne zagrożenie dla budżetu samorządu województwa, jeżeli pojawiłaby się potrzeba zwrotu środków. Jeżeli wydatki uznane byłyby za niekwalifikowane z uwagi na to, że popełniono przestępstwo w związku z prowadzeniem tych postępowań, które były współfinansowane ze środków zewnętrznych - tłumaczy Mucha.
W "aferze melioracyjnej" zarzuty postawiono już 18 osobom. Zarzut kierowania grupą, która ustawiała przetargi ciąży na byłym dyrektorze Zarządu Melioracji Tomaszu P. - zaufanym człowieku Stanisława Gawłowskiego, szefa zachodniopomorskiej PO.
W sprawie zatrzymań urzędników Urząd Marszałkowski wydał krótkie oświadczenie: "
" Śledztwo trwające już od blisko 4 lat jest od początku wykorzystywane politycznie. Zarządowi Województwa zależy, by działania prokuratury jak najszybciej się zakończyły, a sprawę zbadał i ocenił niezawisły sąd ".
- Na najbliższej sesji sejmiku 12 września, klub PiS-u będzie domagał się wyjaśnień i informacji w tej sprawie. Będziemy ponawiać apel do marszałka, że wobec tak ogromnej skali nieprawidłowości, ten zarząd województwa powinien podać się do dymisji - zapowiada Mucha.
Zdaniem Pawła Muchy afera melioracyjna - to także zagrożenie zwrotu wielu milionów dotacji unijnych jakie wykorzystywał Zarząd Melioracji przy realizowaniu inwestycji.
- W takiej sytuacji mogłoby się okazać, że to jest realne zagrożenie dla budżetu samorządu województwa, jeżeli pojawiłaby się potrzeba zwrotu środków. Jeżeli wydatki uznane byłyby za niekwalifikowane z uwagi na to, że popełniono przestępstwo w związku z prowadzeniem tych postępowań, które były współfinansowane ze środków zewnętrznych - tłumaczy Mucha.
W "aferze melioracyjnej" zarzuty postawiono już 18 osobom. Zarzut kierowania grupą, która ustawiała przetargi ciąży na byłym dyrektorze Zarządu Melioracji Tomaszu P. - zaufanym człowieku Stanisława Gawłowskiego, szefa zachodniopomorskiej PO.
W sprawie zatrzymań urzędników Urząd Marszałkowski wydał krótkie oświadczenie: "
" Śledztwo trwające już od blisko 4 lat jest od początku wykorzystywane politycznie. Zarządowi Województwa zależy, by działania prokuratury jak najszybciej się zakończyły, a sprawę zbadał i ocenił niezawisły sąd ".