Do 61 wzrosła liczba podejrzanych o udział w tak zwanej "aferze melioracyjnej". Prokuratura Krajowa przedstawiła właśnie zarzuty kolejnym osobom.
O szczegółach poinformowała Radio Szczecin prokurator Aldona Lema, szefowa wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Szczecinie.
- Zostało wydane postanowienie o przedstawieniu zarzutów co do pięciu podejrzanych. Czynności zostały wykonane z czterema podejrzanymi. Trzech z nich to osoby związane z kręgiem przedsiębiorców wykonujących roboty inwestycyjne na rzecz Zarządu Melioracji w Szczecinie. Jedną z osób jest pracownik Zarządu Melioracji z oddziału terenowego w Stargardzie - mówi Aldona Lema.
Z ustaleń prokuratury wynika, że w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych działała zorganizowana grupa przestępcza, która ustawiła ponad sto przetargów na kwotę 600 milionów złotych. Według śledczych, przetargi wygrywały firmy zaprzyjaźnione z Tomaszem P., byłym dyrektorem Zarządu Melioracji. W zamian za to - zdaniem prokuratury - Tomasz P. i Stanisław Gawłowski, szef Platformy Obywatelskiej w regionie, przyjęli łapówki w wysokości 200 tysięcy złotych.
- Zostało wydane postanowienie o przedstawieniu zarzutów co do pięciu podejrzanych. Czynności zostały wykonane z czterema podejrzanymi. Trzech z nich to osoby związane z kręgiem przedsiębiorców wykonujących roboty inwestycyjne na rzecz Zarządu Melioracji w Szczecinie. Jedną z osób jest pracownik Zarządu Melioracji z oddziału terenowego w Stargardzie - mówi Aldona Lema.
Z ustaleń prokuratury wynika, że w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych działała zorganizowana grupa przestępcza, która ustawiła ponad sto przetargów na kwotę 600 milionów złotych. Według śledczych, przetargi wygrywały firmy zaprzyjaźnione z Tomaszem P., byłym dyrektorem Zarządu Melioracji. W zamian za to - zdaniem prokuratury - Tomasz P. i Stanisław Gawłowski, szef Platformy Obywatelskiej w regionie, przyjęli łapówki w wysokości 200 tysięcy złotych.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Coraz więcej podejrzanych w aferze melioracyjnej, a coraz mniej nadziei, że osoby ze świecznika, które brały w tym czynny udział lub były w jakikolwiek sposób powiązane, poniosą choćby najmniejszą karę.
Żeby się tylko nie okazało że to "afera" na zlecenie i trzeba będzie potem odszkodowania zapłacić !