Komitet Obrony Demokracji protestował przeciwko reformie sądownictwa. W manifestacji, która odbyła się w niedzielę wieczorem na pl. Żołnierza Polskiego w Szczecinie, wzięło udział około 150 osób.
Wśród tych, którzy zabierali głos byli między innymi: senator Platformy Obywatelskiej Tomasz Grodzki, były opozycjonista z czasów PRL i były minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski, a także lokalni działacze KOD-u.
Zgromadzeni na placu uczestnicy demonstracji mieli ze sobą flagi: biało-czerwone, Unii Europejskiej oraz KOD-u. Skandowali: "wolność, równość, demokracja", "wolne sądy" czy "nie ma zgody na takie metody". Jak mówili, boją się powrotu do systemu PRL. Według nich, projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa zaproponowane przez prezydenta Andrzeja Dudę oddają władzę nad sądami politykom, co jest sprzeczne z polską Konstytucją i trójpodziałem władzy.
- Wiem, że dzisiaj ludziom żyje się lepiej, bo dostali "500+" i mogą wcześniej odejść na emeryturę, ale to nasze dzieci za to zapłacą. A jak nie będzie sprawiedliwego wymiaru sprawiedliwości, to nie będziemy mogli walczyć o swoje prawa: ani o te nabyte, ani przyszłe - mówiła jedna z uczestniczek manifestacji.
- Nie zgadzam się z linią obecnego rządu. Boję się o przyszłość swoją i swoich dzieci. O to, że znowu wrócimy do okresu, który ja pamiętam i który nie był dla nas dobry - mówił inny uczestnik.
KOD demonstrował w niedzielę w całym kraju. Kilkaset osób zebrało się przed Sądem Najwyższym w Warszawie.
We wtorek do Sejmu wpłynęły dwa prezydenckie projekty ustaw: o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Projekt o KRS zakłada, że Sejm będzie wybierał członków rady większością 3/5 głosów. Z kolei projekt zmian w SN przewiduje, że sędziowie będą przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat. Ustawa wprowadza też możliwość składania skargi nadzwyczajnej.
Zgromadzeni na placu uczestnicy demonstracji mieli ze sobą flagi: biało-czerwone, Unii Europejskiej oraz KOD-u. Skandowali: "wolność, równość, demokracja", "wolne sądy" czy "nie ma zgody na takie metody". Jak mówili, boją się powrotu do systemu PRL. Według nich, projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa zaproponowane przez prezydenta Andrzeja Dudę oddają władzę nad sądami politykom, co jest sprzeczne z polską Konstytucją i trójpodziałem władzy.
- Wiem, że dzisiaj ludziom żyje się lepiej, bo dostali "500+" i mogą wcześniej odejść na emeryturę, ale to nasze dzieci za to zapłacą. A jak nie będzie sprawiedliwego wymiaru sprawiedliwości, to nie będziemy mogli walczyć o swoje prawa: ani o te nabyte, ani przyszłe - mówiła jedna z uczestniczek manifestacji.
- Nie zgadzam się z linią obecnego rządu. Boję się o przyszłość swoją i swoich dzieci. O to, że znowu wrócimy do okresu, który ja pamiętam i który nie był dla nas dobry - mówił inny uczestnik.
KOD demonstrował w niedzielę w całym kraju. Kilkaset osób zebrało się przed Sądem Najwyższym w Warszawie.
We wtorek do Sejmu wpłynęły dwa prezydenckie projekty ustaw: o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Projekt o KRS zakłada, że Sejm będzie wybierał członków rady większością 3/5 głosów. Z kolei projekt zmian w SN przewiduje, że sędziowie będą przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat. Ustawa wprowadza też możliwość składania skargi nadzwyczajnej.