Setki mieszkańców gminy Przelewice protestują przeciwko budowie fermy trzody chlewnej, którą chce wybudować niemiecki inwestor. Chodzi o firmę Agroman, posiadającą w okolicy blisko 2000 hektarów gruntów, która już wystąpiła o wydanie decyzji środowiskowej.
W czwartek mieszkańcy gminy spotkali się z przedstawicielem niemieckiej spółki. Na spotkaniu nie było nikogo, kto byłby zwolennikiem budowy fermy. - Niech pan nie mówi o tym, że ta gnojowica będzie taka zdrowa. Nie zgadzamy się na to - podkreślała jedna z mieszkanek.
Thomas Wheling z firmy Agroman przekonywał, że inwestycja będzie nowoczesna i nieszkodliwa dla Przelewic oraz Brzeska. Ale jego argumenty - co sam przyznał - nie przekonały mieszkańców. - Jestem trochę zdziwiony, bo nie spodziewałem się takiego sprzeciwu - mówił Wheling.
Na fermie ma znajdować się około 26 tysięcy świń. Przeciwnikiem inwestycji są także: Ogród Dendrologiczny, Izby Rolnicze oraz ekolodzy z organizacji "Otwarte Klatki". Mimo tego, wójt gminy Przelewice Mieczysław Mularczyk twierdzi, że nie jest łatwo zatrzymać budowy. Inwestor lada moment otrzyma decyzję środowiskową, która otwiera drogę do wydania decyzji o warunkach zabudowy, a potem pozwolenia na budowę.
- Mamy już opinię od pana marszałka. Jest ona pozytywna. Mamy też opinię Wód Polskich, która również jest pozytywna. Także sanepid pozytywnie wyraził się w tej sprawie - wyjaśniał Mularczyk.
Zdaniem wójta, inwestycja może zostać zatrzymana poprzez zmianę planu zagospodarowania przestrzennego. I właśnie to zamierza zrobić gmina. Gdy to nie przyniesie rezultatu, mieszkańcy zapowiadają takie same protesty jak pięć lat temu, gdy w Przelewicach miała powstać ferma norek.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Walczcie ze świniami, nie tylko tymi w chlewie. Ciekawe, dlaczego u siebie nie chcą budować, tylko w Polsce.
"Świniom stop" - już myślałem, że to artykuł o dobierających się do koryta politykach pisu.
Skoro to wieś, to i świnie powinny tam być, bo i gdzie indziej miałyby się znaleźć? Z drugiej strony jeśli to jakaś urokliwa wioska (skoro i ogród dendrologiczny jest), to się nie dziwię, że mieszkańcy dbają o swoje. Dobrze poczytać, że jednak Polacy potrafią się jednoczyć.
Co ciekawe w Niemczech nawet jak ktoś chce powiększyć swój obecny dom na swoim gruncie, to nie może tego zrobić bez zgody rady wioski. Wystarczy, że jedna osoba będzie na "nie".
świnie do niemiec!!