W Przelewicach nie powinna powstać ferma norek - tak uważa krajowy związek hodowców tych zwierząt. Przedstawiciele organizacji zaproponowali duńskiemu inwestorowi, który chce zbudować tam zakład, że odkupią od niego teren. Jednak cena, której zażądał Rene Launa okazała się za wysoka.
Podkreśla też, że zrzeszeni w związku hodowcy nigdy nie budują ferm tam, gdzie nie są one mile widziane. Taka sytuacja jest właśnie w Przelewicach. - Naszym zdaniem ta lokalizacja nie jest właściwa z kilku względów. Z jednej strony mamy opór społeczny, a z drugiej - sąsiedztwo parku dendrologicznego.
Wtorkowe spotkanie to kolejne negocjacje, które zakończyły się fiaskiem. Wcześniej rozmowy z inwestorem prowadziła gmina Przelewice. Duńczyk żądał jednak zbyt wysokich kwot odszkodowania w zamian za niewybudowanie fermy.
Przelewiczanie blokują wwiezienie norek na posesję inwestora już od trzech miesięcy. Sprzeciwiają się budowie zakładu, bo - ich zdaniem - ferma znajdzie się zbyt blisko ich domów oraz ogrodu dendrologicznego, z którego słynie miejscowość.